Rok do roku mamy bardzo duży wzrost - przyznała we "Wstajesz i wiesz" profesor Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych i epidemiologii z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Komentowała skok liczby zachorowań na boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu w Polsce. Stwierdziła, że "nie doceniamy niebezpieczeństwa, które się wiąże z wirusem kleszczowego zapalenia mózgu" i przypomniała, że przeciw tej chorobie można się zaszczepić.
Od początku roku do 15 kwietnia potwierdzono w Polsce 2753 przypadki boreliozy, podczas gdy w analogicznym okresie 2022 r. było ich 1423 - wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH). Przykładowo, w województwie lubelskim w pierwszym kwartale tego roku stwierdzono 192 zachorowania na boreliozę, o 35 procent więcej niż w tym samym czasie ubiegłego roku.
Rozprzestrzenia się też kleszczowe zapalenie mózgu. Od 1 stycznia do połowy kwietnia odnotowanych zostało 47 przypadków tej choroby, natomiast przez ten sam okres 2022 r. potwierdzono ich 14.
"Bardzo duży wzrost"
We "Wstajesz i wiesz" w TVN24 profesor Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych i epidemiologii z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, przyznała, że "rzeczywiście rok do roku mamy bardzo duży wzrost" liczby potwierdzonych przypadków.
Wskazała, że odpowiadają za to "na pewno dwa czynniki": "nasze zachowania, które w zasadzie się chyba nie zmieniają, i czynniki środowiskowe, czyli pogoda i zmiany klimatyczne, które służą kleszczom".
Kleszczowe zapalenie mózgu to "niedoceniane niebezpieczeństwo"
Jak stwierdziła, "wszyscy się boją boreliozy, natomiast nie doceniamy niebezpieczeństwa, które się wiąże z wirusem kleszczowego zapalenia mózgu". Zauważyła, że w swojej placówce pierwsze zachorowania obserwuje już od połowy lutego. Podkreśliła, że "w tej chwili w całej Polsce występuje kleszczowe zapalenie mózgu".
Podlaska wojewódzka konsultant do spraw epidemiologii przypomniała, że oprócz podstawowych środków prewencji przed chorobami przenoszonymi przez kleszcze, takimi jak odpowiednie ubranie zakrywające całe ciało czy środki dostępne w aptece, "jeżeli chodzi o kleszczowe zapalenie mózgu - chorobę najgroźniejszą, bo nie mamy na nią leczenia" - dostępne są szczepionki.
Aby uzyskać odporność, która utrzymuje się przez co najmniej trzy lata, trzeba przyjąć trzy dawki szczepionki przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Druga dawka stosowana jest po 1-3 miesiącach, a trzecia - po 5-12 lub 9-12 miesiącach. Możliwy jest również cykl przyśpieszony, wówczas możliwe jest przyjęcie drugiej dawki po 2 tygodniach po pierwszej.
Kleszczowe zapalenie mózgu to ostra choroba wirusowa, która często wiąże się z powikłaniami neurologicznymi. Okres inkubacji, czyli wylęgania się choroby, wynosi od siedmiu do 7-14 dni. W pierwszej fazie zakażenie przebiega bezobjawowo lub wywołuje objawy grypopodobne. U części zakażonych po 7-14 dochodzi do zajęcia ośrodkowego układu nerwowego. Może wtedy dojść do zapalenia rdzenia kręgowego, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych lub zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych. U 35-58 procent chorych z zajęciem ośrodkowego układu nerwowego dochodzi do trwałych powikłań neurologicznych, a u około jednego na 100 chorych zakażenie kończy się zgonem.
Jak wyjąć kleszcza
Kleszcze żyją głównie w lasach liściastych i mieszanych, na obszarach trawiastych, w gęstych zaroślach, paprociach, a także w parkach miejskich i na obrzeżach osiedli mieszkaniowych otoczonych terenami zieleni. Jeśli dojdzie do wkłucia się kleszcza, należy go jak najszybciej wyjąć z ciała. Nie wolno go smarować tłuszczem, benzyną, wykręcać ani wyciskać. Należy delikatnie chwycić kleszcza pęsetą przy samej skórze i wyciągnąć w górę. Zamiast pęsety można użyć miniaturowych pompek ssących lub plastikowych kleszczołapek, które można kupić w aptece. Po wyjęciu miejsce ukłucia trzeba starannie zdezynfekować.
Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl, szczepienia.pzh.gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock