Czekolada z laboratorium może być bardziej przyjazna dla środowiska niż ta pochodząca z plantacji. Naukowcy opracowali proces kultywacji kakao pochłaniający znacznie mniej czasu i zasobów niż ten klasyczny. Alternatywne metody produkcji czekolady mogą także posłużyć do produkcji słodyczy, gdy uprawa kakaowców stanie się trudniejsza przez zmiany klimatyczne.
Drzewa kakaowca rosną w "czekoladowym pasie" - rozciągającej się wzdłuż równika ciepłej, wilgotnej strefie. W związku ze zmianami klimatu coraz częściej pojawiają się tam susze, które niszczą uprawy. Do 2050 roku przewiduje się utratę prawie 33 procent drzew kakaowca na świecie. Niektórzy naukowcy i przedsiębiorcy opracowują sposoby na uczynienie upraw bardziej odpornymi na susze i szkodniki, zaś inni skupiają się na tworzeniu alternatyw dla tradycyjnej uprawy.
Czekolada z laboratorium
Jedna z nich została opracowana w Kalifornii. Komórki ziaren kakaowych są selekcjonowane, a następnie umieszczane w zbiornikach z odżywką cukrową. Dzięki temu namnażają się i osiągają dojrzałość w ciągu zaledwie tygodnia i są od razu gotowe do zbioru, fermentacji i prażenia. Dla porównania, czas dojrzewania kakao z plantacji trwa od sześciu do ośmiu miesięcy. Naukowcy dodali, że proces ten nie wymaga zużycia ogromnych ilości wody oraz nakładu pracy fizycznej.
- Popyt na czekoladę monstrualnie przewyższa to, jakimi zasobami będziemy dysponować - powiedział Alan Perlstein, dyrektor firmy zajmującej się produkcją "laboratoryjnej" czekolady. - Nie widzimy innego sposobu na zwiększenie światowej podaży kakao lub utrzymanie jej na przystępnym poziomie bez degradacji środowiska lub ponoszenia innych, znaczących kosztów.
Oprócz konieczności regularnego podlewania, produkcja ziaren kakaowca plantacjach ma bowiem wysoki ślad węglowy. Często dochodzi tam również do zmuszania dzieci do pracy. W Afryce Zachodniej na plantacjach kakaowca ponad 1,5 milionów nieletnich, z czego aż 95 procent w niebezpiecznych warunkach.
Oliwki i wodorosty
Kalifornijska firma podała, że czekoladki z laboratorium mają pojawić się na półkach sklepowych w 2025 roku. To jednak nie jedyny pomysł na produkcję czekolady wbrew zmianom klimatycznym - trwają także badania nad zamiennikami wyprodukowanymi z nasion słonecznika, oliwek, wodorostów czy owsa, które po odpowiednim przetworzeniu będą miały smak i zapach czekolady.
Popyt na czekoladę nie maleje. W raporcie "Światowy i polski rynek czekolady" z roku 2023 produkująca słodycze firma E. Wedel podała, że w ostatnich latach przeciętny Polak zjadał przeciętnie 5,8-5,9 kilogramów słodyczy rocznie. W ciągu najbliższych 5 lat wartość ta ma dodatkowo wzrosnąć - w 2028 roku oczekiwane jest spożycie w wysokości 6,4 kg na osobę.
Źródło: PAP, ABC News, W. Wedel
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock