- Pogoda utrudnia zbiory zbóż, na razie żniwa nie osiągnęły nawet półmetka - oceniają eksperci. Z powodu dotychczasowych opadów deszczu, jakość ziarna jest słaba.
Zdaniem Izby Zbożowo-Paszowej, tegoroczne żniwa w kraju są opóźnione już o więcej niż dwa tygodnie. Do końca zeszłego tygodnia zebrano w kraju ok. 25-30 proc. zbiorów. Na południu kraju zakończone zostały żniwa jęczmienia ozimego, a w większości województw - rzepaku.
Pogarsza się jakość Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych zakłada, że zaawansowanie żniw może być na poziomie 40 proc. Trochę więcej ziarna zebrano na południu kraju, mniej ścięto na północy.
Gwałtowne deszcze jednak nie tylko utrudniają prace na polach, lecz także wpływają na pogorszenie się jakości zbóż. Eksperci uspokajają rolników, że wystarczy kilka dni słonecznej pogody, by mozna było zakończyć podstawowy zbiór. - W związku opóźnieniem żniw, na rynku jest relatywnie mniej świeżego ziarna z tegorocznych zbiorów niż średnio w ostatnich latach - zauważa Izba. To z tego powodu ceny ziarna na ternie kraju są zróżnicowane.
Najtaniej na południu Najniższe ceny, w związku z największym zaawansowaniem zbiorów oraz z powodu konkurencyjnego cenowo ziarna z południa Europy (Węgry, Czechy, Słowacja), notuje się na południu kraju. Młyny na południu kraju płacą za pszenicę konsumpcyjną około 750 zł za tonę. Na północy ziarno kosztuje więcej - w granicach 850 zł. ceny za żyto konsumpcyjne kształtują się w przedziale 650-850 zł za tonę. Pszenica paszowa z tegorocznych zbiorów kosztuje od 750 zł na południu i zachodzie do 800 zł na północy kraju. Droga jest kukurydza. Kosztuje aż 950-1050 zł za tonę. Za jęczmień paszowy trzeba zapłacić 690-720 zł.
Mało jest jeszcze na rynku tegorocznego ziarna pszenżyta. Jego ceny kształtują się na poziomie 680-720 zł, a będzie słaba.
-Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak przed rokiem podaż ziarna konsumpcyjnego w skali kraju ponownie będzie uszczuplona. To oznacza dużą podaż zbóż paszowych również w bieżącym sezonie - informuje Izba. Rzecznik PZPRZ Tadeusz Szymańczak ocenia, że zbiory zbóż podstawowych wyniosą ok. 25-25,5 mln ton, zaś kukurydzy możemy uzyskać około 1,9-2 mln ton. Zbiory rzepaku prawdopodobnie utrzymają się na poziomie 1,5 mln ton. Rzecznik PZPRZ uważa, że dobrego ziarna konsumpcyjnego będzie mniej, a to może wpłynąć na wysokość cen. Zastrzegł jednak, że szacunki będzie można robić dopiero po tym, jak zbiory zostaną zakończone. Jego zdaniem cena pszenicy już po żniwach może spaść, ale pod koniec roku dobrej jakości ziarno może kosztować nawet ok. 1000 zł za tonę. Dodał, że to będzie także zależało od tego, jakie będą zbiory i ceny na świecie.
Klęska nie tylko w Polsce
- Ceny zbóż nie są dyktowane na rynku polskim, jeżeli na świecie zapasy zbóż poważnie zredukowały się i w różnych regionach zbiory zbóż są zagrożone, to ceny muszą być odzwierciedleniem tej sytuacji - podkreśla Szymańczak. Zaznaczył też, że klęski żywiołowe dotknęły wiele krajów np. Stany Zjednoczone, Chiny, Australię, Francję, Niemcy. W ostatnim tygodniu cena pszenicy na paryskiej giełdzie Matif wyniosła 196,50 euro za tonę (ok. 796 zł) i była o 1,1 proc. niższa w stosunku do tej sprzed tygodnia - 195,50 euro za tonę (ok. 765 zł).
Autor: map//aq / Źródło: PAP