Powiększa się bilans ofiar powodzi w środkowych Włoszech. Zginęły już co najmniej cztery osoby. Trzy z nich zginęły w samochodzie firmy energetycznej, który stoczył się z zawalonego mostu.
Lokalne władze poinformowały o śmierci trzech osób w pobliżu toskańskiej miejscowości Manciano. Ich samochód spadł z mostu, który runął podczas ulewy. Dwaj mężczyźni i kobieta jechali autem z logo ENEL, czyli największego włoskiego przedsiębiorstwa energetycznego, prawdopodobnie do usuwania szkód w szczególnie poszkodowanym rejonie miasta Grosetto.
Zaskoczyła go wezbrana rzeka
Nie wiadomo, czy auto stoczyło się z mostu, czy zostało na nim uwięzione, kiedy się walił, i nie mogło zjechać. Pojazd runął przy brzegu rzeki i ugrzązł w naniesionych przez nią zwałach błota.
W poniedziałek władze informowały o śmierci mężczyzny w pobliżu miejscowości Capalbio, którego zaskoczyło wystąpienie z brzegów lokalnej rzeki.
Dwa dni ulew
Toskania i sąsiednia Umbria zostały zalane po tym, jak potężne ulewy nękające te regiony przez ostatnie dwa dni doprowadziły do wezbrania i wylania rzek.
Ponad 100 osób powódź zmusiła do opuszczenia domów i ucieczki do schronisk. Wezbrana woda przerwała dostawy energii do miast Albinia i Orbetello, pozostawiając tysiące mieszkańców bez prądu. Gubernator Toskanii Enrico Rossi poprosił wojsko pomoc w walce z powodzią.
Krytyczna sytuacja panuje także w rejonie miejscowości Valdichiana koło Sieny. Jej okolice zostały zalane przez strumień, który zamienił się w rwącą rzekę. Kilka rodzin ewakuowano z miasteczka Montepulciano, a także z osad niedaleko miasta Arezzo.
Problemy w Ligurii i Lacjum
Na odcinku Valdichiana i Chiusi zamknięta jest najważniejsza włoska Autostrada Słońca, łącząca północ z południem kraju, co powoduje poważne utrudnienia w ruchu drogowym w dużej części Toskanii. Na kilku trasach sparaliżowana jest komunikacja kolejowa w rejonie Pizy.
Pod wodą znalazły się okolice Orvieto w Umbrii. Na skutek ulewnych opadów ucierpiały też inne obszary Włoch, m. in. Liguria i Lacjum, gdzie zalany jest rejon Orte.
Alarm w Rzymie, poprawa w Wenecji
W północnym Rzymie wprowadzono alarm powodziowy ze względu na wezbrane rzeki Tyber i Aniene grożące podtopieniami nisko położonym terenom. Chronione wysokimi wałami centrum nie jest zagrożone zalaniami, zwłaszcza, że stolica nie była nękana ekstremalnymi opadami.
Poprawia się za to sytuacja w Wenecji, która od zeszłego tygodnia zmagała się z wodą sięgającą nawet 149 cm. Jej poziom stopniowo opada, odsłaniając podtopione w ostatnich dniach zabytkowe place i budynki.
Wróciły bagna sprzed kilkudziesięciu lat
O skali ulew może świadczyć sytuacja, w jakiej znalazła się wieś Orbetello. Jak podaje na swojej stronie internetowej "Corriere della Sera", po deszczach zaczęła ona przypominać wenecką wyspę. Okazało się, że ilość wody, jaka spadła podczas ulew, zmieniła okolicę w bagna, przywracając stan sprzed ich urolnienia. Jeszcze 70 lat temu tamtejsze tereny były znane jako bagna Maremmy.
Autor: js/rs/mj / Źródło: reuters, pap