Polska jest pod wpływem wyżu. I co z tego? Pogodnie jest tylko na północy, a reszta kraju pod chmurami. Wyż zapowiadany jako pogodny okazał się tzw. zgniłym wyżem. A zgnił z powodu inwersji temperatury.
Cechą charakterystyczną wyżu jest osiadanie powietrza. Prądy zstępujące powietrza obejmują środkową i dolną troposferę, czyli najniższą część atmosfery. Powietrze więc opada, ale nie do samej ziemi. Poziom na którym zanika osiadanie to tzw. wysokość inwersji osiadania. Powyżej tej wysokości jest sucho, brak chmur. Poniżej tej wysokości sytuacja zależy od wilgotności powietrza.
W okresie wiosenno-letnim jest na ogół bezchmurnie. Natomiast jesienią, w warstwie przyziemnej, przy niższej temperaturze, zalega sporo wilgoci i tworzą się chmury warstwowe Stratus i Stratocumulus. To tzw. chmury podinwersyjne, trudne do prognozowania. Stąd czasami nietrafione prognozy w okresie wyżu i zawiedzeni widzowie, pytający, gdzie te przejaśnienia i rozpogodzenia?
Wszystkiemu winna wspomniana wcześniej inwersja temperatury, czyli zjawisko atmosferyczne polegające na wzroście temperatury powietrza wraz z wysokością, zamiast jego spadku.
W normalnych warunkach, w najniższej części atmosfery, troposferze, powietrze bliżej powierzchni ziemi jest cieplejsze niż wyżej. Bowiem, powietrze ogrzewa się od nagrzanej powierzchni ziemi, a tak ogrzane powietrze, unosi się do góry w wyniku konwekcji. Unoszące się powietrze ochładza się w wyniku przemiany adiabatycznej (wyżej jest mniejsze ciśnienie). Natomiast w wyniku osiadania w wyżu, powietrze przemieszczając się w dół, spręża się, rośnie jego temperatura i w średnich wysokościach troposfery powstaje warstwa powietrza cieplejszego niż powietrze poniżej. Dochodzi do odwrotnego układu temperatury niż zazwyczaj. Zjawisko to wywołuje właśnie powstanie pod warstwą ciepłego powietrza zwartej powłoki chmur w chłodniejszej masie zalegającej kilkuset metrowej warstwie przy powierzchni ziemi.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo