Sąd w Brazylii nakazał przerwanie prac nad Belo Monte, trzecią co do wielkości elektrownią wodną świata. Zapora miała powstać na dopływie Amazonki, jednak niosłaby poważne zagrożenie dla lokalnych społeczności i populacji ryb. Rząd zapowiedział apelację.
Na przełomie maja i czerwca świat obiegło zdjęcie płaczącego wodza Indian Kayapo. - Nie chcemy Belo Monte. Ona zniszczy nasze rzeki, naszą dżunglę i nasz styl życia - lamentował Raoni, na wieść o tym, że brazylijski rząd zignorował protesty i wydał ostatnie niezbędne przy budowie tamy zezwolenie.
Budowę zatrzymał jednak sąd.
Wstrzymana
Sędzia Carlos Eduardo Castro przychylił się do skargi lokalnego związku hodowli i eksportu ryb. Zakazał konsorcjum Norte Energia kontynuowania prac. Zabronił budowy portów i zapór, przeprowadzania eksplozji i pogłębiania kanałów, a także wszelkich innych działań, które mogłyby wpłynąć na naturalny bieg rzeki Xingu, prawego dopływu Amazonki i żyjącą w niej populację ryb. - Wszelkie tego typu działania odbyłyby się ze szkodą także dla miejscowych społeczności rybackich - argumentował Castro.
Marcio Zimmermann, minister Brazylii ds. energii, zapowiedział już, że zarówno Norte Energia, jak i rząd odwołają się od wyroku.
Rząd uważa ją za niezbędną
Obecność siłowni Belo Monte w miejscu oddalonym o ok. 40 km od miejscowości Altamira, zdaniem rządu, jest niezbędna. Przeciwnicy budowy uważają natomiast, że jej powstanie wiązałoby się z wysiedleniem 30-40 tys. ludzi, w tym żyjących na tych terenach od tysięcy lat Indian z plemienie Kayapo.
Ponadto, na potrzeby stworzenia zbiornika retencyjnego, pod wodą znalazłaby się ogromna powierzchnia wynosząca ok. 500 km kw.
Indianie przeciwni
Plany wybudowania Belo Monte istniały od 1975 roku, jednak projekt był na tyle kontrowersyjny, że wstrzymano się z jego realizacją. Od początku sprzeciwiali się mu ekolodzy, autochtoni, a także okoliczna ludność.
Przedstawiciele Brazylijskiej Agencji Ochrony Środowiska byli natomiast tymi, którzy pochwalili budowę zapory jako dającą możliwość stworzenia nowych miejsc pracy i umożliwiającą kontrolowanie rosnących potrzeb energetycznych.
Autor: map//ŁUD / Źródło: PAP