Voyager na "magnetycznej autostradzie"

Voyager 1 znajduje się na granicy Układu Słonecznego

Voyager 1 wleciał na "magnetyczną autostradę" - poinformowała NASA, opisując pogranicze Układu Słonecznego i przestrzeni międzygwiezdnej. Agencja dodała też, że sonda wciąż znajduje się w granicach naszego układu, ale może go niebawem opuścić.

Zdaniem pracowników NASA, Voyager jest już na ostatniej prostej przed opuszczeniem Układu Słonecznego.

- Choć Voyager znajduje się wciąż w naszym Układzie Słonecznym, możemy już "poczuć", jak jest na zewnątrz - stwierdził Ed Stone z NASA. - To coś jak "magnetyczna autostrada" - dodał astronom, opisując obrazowo przestrzeń, w której obok siebie pędzą cząstki wyrzucone przez Słońce i pochodzące spoza naszego układu gwiezdnego.

"Szok końcowy"

W 2004 roku Voyager 1 przekroczył tzw. szok końcowy, czyli miejsce w którym prędkość wiatru słonecznego spada do wartości poddźwiękowych, czyli cząsteczki wyrzucone przez Słońce znacznie zwalniają. Od tego czasu sonda przebywała w granicznym obszarze zwanym płaszczem Układu Słonecznego.

Tam Voyager 1 znajdował się do czerwca 2010 roku. Wtedy to zarejestrowano spadek prędkości wiatru słonecznego do zera. Ponieważ w pasie bliższym Słońcu szybkość poruszania się strumienia cząstek wyrzuconych przez gwiazdę może się lokalnie zmieniać w dość dużym zakresie, naukowcy postanowili obserwować przez kolejne miesiące odczyty prędkości cząstek. Okazało się, że w ciągu kolejnych miesięcy mierzone wartości nadal wynosiły zero.

Tę właśnie przestrzeń, w której obok siebie znajdują się cząstki wyrzucone przez Słońce i te pochodzące spoza naszego układu słonecznego, naukowcy nazywają magnetyczną autostradą. Określenie odnosi się do ruchu, w który zostają wprawione jedne i drugie pod wzajemnym wpływem. Ich ładunki magnetyczne sprawiają, że zaczynają pędzić obok siebie, jak auta na sąsiednich pasach drogi. Obrazuje to poniższa ilustracja NASA.

Długa podróż

Tak naukowcy wyobrażają sobie przestrzeń zwaną magnetosferą (NASA)

Sonda Voyager 1 to bezzałogowa sonda kosmiczna NASA, wystrzelona z Przylądka Canaveral na Florydzie 5 września 1977 roku. Jest najdalej znajdującym się - a co więcej ciągle działającym - obiektem wysłanym w przestrzeń kosmiczną przez człowieka. Cały czas działa także bliźniaczy Voyager 2.

Kontakt z Voyagerem nie jest łatwy. Sygnał wysłany przez sondę w kierunku anten Deep Space Network potrzebuje około 14 godzin na dotarcie do celu. Pierwotnie Voyager 1 miał zbadać Jowisza i Saturna oraz ich księżyce. Obecnie główny cel stanowi badanie heliopauzy - czyli właśnie przestrzeni, w której cząstki słoneczne się zatrzymały.

Zalecana cierpliwość

Nie wiadomo, kiedy dokładnie Voyager 1 wleci w przestrzeń międzygwiezdną, ale zaobserwowane własności wskazują, że granica ta jest coraz bliżej.

Wejście w przestrzeń międzygwiezdną może nastąpić w okresie od najbliższych kilku miesięcy do kilku lat.

Autor: adsz/ŁUD / Źródło: NASA

Pozostałe wiadomości