Leśnicy w Bieszczadach znaleźli ważącego ponad dwieście kilogramów, martwego niedźwiedzia. Przyczyna jego śmierci nie jest jeszcze znana.
W poniedziałek 14 marca podleśniczy z leśnictwa Sokoliki zauważył martwego niedźwiedzia w jednym z oczek wodnych, które powstały w wyniku spiętrzenia wody przez bobry.
- Niezwłocznie poinformowałem o zdarzeniu Powiatowego Lekarza Weterynarii w Ustrzykach i Dyrektora RDOŚ w Rzeszowie - mówi Jan Mazur, nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany.
Nieznana przyczyna śmierci
Ciało zwierzęcia wyłowiono z wody i przewieziono do miejsca, gdzie można było pobrać próbki do badań toksykologicznych i pod kątem gruźlicy. Ich wyniki dadzą odpowiedź na pytanie o przyczyny śmierci drapieżnika, który był w dość dobrej kondycji. Brak na jego ciele jakichkolwiek obrażeń oraz wody w płucach wskazuje również, że śmierć nastąpiła zanim znalazł się w stawie.
Wiek samca oszacowano na 12 lat, ważył 250 kg. W lasach Podkarpacia żyje obecnie ponad 150 niedźwiedzi.
Niedźwiedzie w Bieszczadach nie śpią już od początku lutego. Było dla nich za ciepło. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.
Autor: AD/jap / Źródło: Lasy Państwowe
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Nędzyński/Dzień Dobry Bieszczady