Zuza to łosza elegantka. Na przeglądaniu się w lusterku samochodowym przyłapał ją leśnik, Sławomir Wróbel. Możliwe, że sprawdzała, jak wygląda przed walentynkową randką - żartował autor zdjęć próżnego (lub ciekawskiego) zwierzaka.
Sławomir Wróbel, podleśniczy z leśnictwa Orłów (województwo lubelskie) odwiedzał swoją koleżankę, opiekunkę zwierząt Krystynę Artymiuk. Wówczas zaobserwował niecodzienną sytuację. W lusterku jego samochodu przeglądała się łosza (inaczej klępa, czyli samica łosia).
- Prawdopodobnie po raz pierwszy zimą oglądała swój wizerunek - przypuszczał pan Sławomir. - Myślę, że skoro nie zniszczyła tego lusterka, widok się jej podobał. Zresztą to było przed walentynkami, więc myślę, że mogła sprawdzać swój wygląd przed jakimś spotkaniem - zażartował.
Zuza odwiedziła opiekunkę
Łosza elegantka to Zuza, wychowanka Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Zawadówce, prowadzonego przez pracowników Poleskiego Parku Narodowego. Zuzę wychowała właśnie pani Krystyna, która opiekowała się zwierzęciem przez dwa lata.
- Mieliśmy ją od małego łoszaczka i udało się ją wychować na piękną, dorosłą Zuzę. Z czasem opuszczała już domostwo pani Krysi i wracała po kilku dniach czy po jednym dniu - opowiadał pan Sławomir.
Krystyna Artymiuk z sympatią opowiadała o swojej wychowance. Przyznała, że z nią "to naprawdę były przeżycia".
- Gonię krowę na pastwisko, Zuza z tyłu za mną, sarna i jeszcze z tyłu piesek. I tak wszystkie za mną szły w wężyku - przytoczyła jedną z sytuacji.
Zabawowa łosza
Zuza miała opinię agresywnej, ale jej opiekunka się z tą oceną nie zgadza. - Jak ktoś się do niej zbliżał, to ona się chciała bawić. A wiadomo, jak się takie duże zwierzę bawi: kopytami. I to było, że atakuje - przekonywała w rozmowie z reporterem.
Krystyna Artymiuk wychowywała w swoim życiu wiele zwierząt - dziki, łosie, łabędzie, dzikie kaczki. Był też jenot. Najczęściej opiekowała się jednak sarnami.
"Superspotkania" z przyrodą
Sławomir Wróbel podkreślił, że jako leśnik ma możliwość codziennego obserwowania przyrody. - My mamy taką możliwość, że możemy wejść do środka ekosystemu leśnego - tłumaczył. - Turyści zazwyczaj korzystają ze ścieżek, których mamy kilka na terenie Poleskiego Parku Narodowego - zaznaczył. Dodał jednak, że i na znakowanych szlakach można doświadczyć "superspotkań". - Wystarczy wstać przed świtem i przyroda dostarczy takich widoków, że zabraknie pojemności na karcie w aparacie - doradził miłośnikom przyrody.
Autor: ao//rzw / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Sławomir Wróbel