Niemieccy i szwajcarscy naukowcy znaleźli mikroplastik w próbkach śniegu pobranych między innymi z Arktyki. - Kiedy poszliśmy zbadać próbki, okazało się, że było w nich tyle plastiku, że można było zobaczyć gołym okiem wszystkie koraliki oraz włókna - mówił dr Brice Loose, szef wyprawy badawczej Northwest Passage Project. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Zespół naukowców z Instytutu Alfreda Wegenera przeanalizował próbki śniegu z Niemiec, szwajcarskich Alp oraz z norweskiej prowincji Svalbard położonej w Arktyce.
- Spędziliśmy tygodnie przyglądając się temu, co wygląda jak nieskazitelny biały lód morski pływający po oceanie - mówił Jacob Strock, student z University of Rhode Island, który przeprowadził wstępną analizę próbek.
Po ich przeanalizowaniu potwierdziło się, że próbki były zanieczyszczone znaczącą ilością cząsteczek plastiku, znanych jako mikroplastik.
- Jego wszechobecność to dla nas cios w serce - mówił dr Brice Loose, szef wyprawy badawczej Northwest Passage Project.
Plastik zgromadził się w badanym lodzie zaledwie w ciągu roku. - Kiedy poszliśmy zbadać próbki, okazało się, że było w nich tyle plastiku, że można było zobaczyć gołym okiem wszystkie koraliki oraz włókna. Będziemy badać ich skład - mówił dr Loose.
Plastik w śniegu
Największe stężenie cząsteczek plastiku pobrano z wiejskich terenów niemieckiej Bawarii - odnotowano w nich 154 tysiące cząsteczek plastiku na litr. Dla porównania, śnieg z Arktyki zawierał 14,4 tys. cząsteczek plastiku na litr. W próbkach śniegu badacze znaleźli między innymi cząsteczki kauczuku nitrylowego (z którego wytwarza się m.in. rękawice ochronne), akrylanów (ich pochodne są głównym składnikiem szybkowiążących klejów) oraz ślady farb zawierających tworzywa sztuczne.
Mikroplastik znaleziono również w próbkach deszczu z Gór Skalistych. Gregory Wetherbee, badacz amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS), postanowił przeanalizować deszczówkę. Jak sam mówił, spodziewał się zobaczyć głównie cząstki gleby i minerałów. Zamiast tego jego oczom ukazały się mikroskopijne różnokolorowe plastikowe włókna.
Jak mikroplastik trafia do ekosystemu?
- To, że znaleźliśmy mikroplastik w opadach stanowi nowy wymiar tego problemu. Rozprzestrzenił się w wodzie, a teraz jest nawet w śniegu, jest w całej atmosferze - mówiła Viola Wohlgemuth, chemiczka z niemieckiego Greenpeace.
Znalazł się również we francuskich Pirenejach. Mikroplastik trafia do ekosystemu przez pranie syntetycznej odzieży w wysokiej temperaturze czy używanie peelingów, w których są cząsteczki plastiku.
- Jest w szamponie, paście do zębów, szmince. Ta lista jest bardzo długa - wyliczał Jeroen Dagevos z Europejskiej Agencji Chemikaliów. - W detergentach, nawozach, farbach, lakierach, oponach - uzupełniła Katarzyna Karpa-Świderek z WWF Polska.
I tak co tydzień zjadamy kartę kredytową. Tyle mikroplastiku przyjmujemy. Co roku to nawet 120 tysięcy mikrocząsteczek. Trafia do organizmów zwierząt, a później, kiedy ludzie je zjadają, razem z nimi te związki przenikają do naszych ciał. Mogą doprowadzić do szeregu chorób.
- Pewną jego część wydalamy, ale na przykład w płucach mikroplastik może zalegać nawet przez dziesięciolecia i na razie nikt nie wie, jakie będzie miało to skutki dla naszego zdrowia - mówiła Viola Wohlgemuth.
"Chyba w każdym z nas jest już cząstka mikroplastiku"
Dlatego Europejska Agencja Chemikaliów chce, by od 2022 roku na terenie całej Unii obowiązywał zakaz produkcji mikroplastiku, ale to nie wystarczy, żeby go wyeliminować.
- Mikroplastik nie musi pochodzić z kosmetyków w postaci na przykład tych drobinek, które są w peelingu. Może to być na przykład mikroplastik, który się uwalnia z sieci rybackich czy z opakowań plastikowych, które dostają się do oceanu i potem właśnie zamieniają się w coraz mniejsze części, a w końcu w mikroplastik - tłumaczyła Karpa-Świderek.
Chcąc zwrócić uwagę na problem plastiku w środowisku modelka Anja Rubik pozowała nad brzegiem oceanu ze śmieciami znalezionymi podczas sprzątania plaży. CZYTAJ WIĘCEJ O AKCJI EKOLOGICZNEJ MODELKI
Areta Szpura do tej pory prowadziła jedną z popularnych marek odzieżowych. Porzuciła ją na rzecz walki o losy ziemi. - Jakikolwiek plastik, który został wyprodukowany, cały czas istnieje na naszej planecie. I - tak jak widzimy - dostał się już w miejsca, gdzie nawet człowiek za bardzo nie bywa. Chyba w każdym z nas jest już jakaś cząstka tego mikroplastiku. My sobie nie zdajemy sprawy, jak coś, czego używamy jednorazowo, dalej trafia do obiegu - mówiła Areta Szpura, założycielka marki Local Heroes, autorka książki "Jak uratować świat?".
Oglądaj materiał magazynu "Polska i Świat":
Autor: dd/aw / Źródło: Reuters, cbc.ca, Polska i Świat