Niedźwiedź polarny pojawił się na terenie Norylska w północnej Rosji. Zwierzę, które okazało się samicą, przebyło około 1,5 tysiąca kilometrów. Było tak wyczerpane, że nie reagowało na obecność człowieka. Poprzedniego niedźwiedzia polarnego w mieście widziano 40 lat temu.
Jedną z osób, które dostrzegły wycieńczoną niedźwiedzicę, była fotografka Irina Jarińska.
- Niedźwiedź wyglądał na wyczerpanego, z trudem otwierał oczy. Miał problemy z poruszaniem się - opowiadała.
Według jej relacji, zwierzę co jakiś czas kładło się na ziemi i odpoczywało. W pewnym momencie wstało, przeszło przez ulicę i weszło do strefy przemysłowej miasta.
- Najpierw poszedł w kierunku fabryki, potem skierował się w stronę wysypiska - dodała Jarińska.
Chodzenie utrudniały niedźwiedzicy także oblepione błotem łapy. Z wysiłkiem co rusz obwąchiwała ziemię, szukając pożywienia.
Nie miała siły zareagować
Grupa nastolatków, która spotkała zwierzę, twierdziła, że choć stała w odległości około 50 metrów, niedźwiedź nie wykazywał żadnych oznak agresji.
Szef departamentu kontroli w Tajmyrze, najdalej wysuniętym na północ półwyspie Azji, Anatolij Mikołajczuk spotkanie relacjonował tak:
- Podjechaliśmy na odległość 20 metrów od niego, a on nie zareagował na dźwięk samochodu. Postanowiliśmy jednak nie wychodzić z pojazdu, ponieważ to zwierzę potrafi skoczyć na wysokość sześciu metrów.
Pierwszy od 40 lat
To pierwszy niedźwiedź polarny od 40 lat, który pojawił się na terenie Norylska.
- Tamten był głodny i agresywny. Trzeba go było zastrzelić, ponieważ stanowił zagrożenie dla mieszkańców - opisywał sytuację z 1977 roku Mikołajczuk.
Oleg Kraszewski, lokalny ekspert ds. dzikiej przyrody, stwierdził, że nie jest jasne, co dokładnie sprawiło, że niedźwiedź znalazł się w mieście. Według niego istnieje prawdopodobieństwo, że po prostu zabłądził.
Nie brakuje jednak głosów, że niedźwiedzicę do Norylska doprowadziło globalne ocieplenie. Zmiany klimatyczne niszczą lód morski i siedliska niedźwiedzi polarnych, zmuszając je do szukania pożywienia na obszarach zamieszkanych przez ludzi. Na początku tego roku na północy Rosji ogłoszono stan wyjątkowy, kiedy to w Biełusziej Gubie w obwodzie archangielskim zaobserwowano dziesiątki głodnych niedźwiedzi polarnych, które wchodziły do budynków publicznych i domów, szukając pożywienia.
Co dalej z niedźwiedziem?
Ministerstwo ds. Nagłych Wypadków i policja, zainteresowały się stanem niedźwiedzia. Ze względu na przepisy dotyczące ochrony zagrożonych gatunków o przyszłości zwierzęcia muszą zadecydować władze z Moskwy. Niedźwiedź prawdopodobnie zostanie poddany sedacji, czyli otrzyma środki uspokajające, a następnie przetransportowany do swojego domu u wybrzeży Arktyki lub odesłany do zoo. O powrocie do naturalnego środowiska zdecyduje to, czy poprawi się fatalny stan zwierzęcia.
Autor: kw/map / Źródło: siberiantimes.com, Reuters