Jako ludzie częściej się ze sobą nie zgadzamy, niż podzielamy swoje opinie. Jest jednak jedna kwestia, względem której wiele osób się ze sobą zgadza bez względu na zamieszkiwany kraj czy kolor skóry. Nie dotyczy też polityki, religii czy sposobu zarządzania gospodarczego jakiegoś kraju. To kwestia tego, którą ręką wygodniej nam się pisze czy też trzyma sztućce.
Zazwyczaj ręka, którą piszemy, jest tą samą, którą trzymamy widelec i wykonujemy wszystkie pozostałe czynności, wymagające minimum zdolności manualnych. Około 85 proc. wszystkich ludzi na świecie posługuje się ręką prawą.
Lekka lateralizacja
To którą ręką jest nam łatwiej "operować", wynika z tego, jak rozwinął się nasz mózg. To "skutek" lateralizacji mózgu, czyli tzw. stronniczości.
Wyodrębnia się trzy jej odmiany. Jednorodną, gdy np. obserwuje się wyraźną przewagę jednej strony nad drugą (np. leworęczność, lewooczność, lewonożność); niejednorodną, tzw. skrzyżowaną - gdy np. leworęczność występuje razem z prawoocznością oraz lateralizację słabą - gdy nie obserwuje się dominacji żadnej ze stron. Wówczas można mówić o tzw. zdolności do pisania zarówno lewą, jak i prawą ręką bez większego kłopotu.
Wydajność przede wszystkim
Zdolność naszego mózgu do "przerzucania" sobie obowiązków między półkulami naukowcy tłumaczą często tym, że dzięki temu superkomputer kryjący się w naszej czaszce, jest w stanie pracować wydajniej.
- Podczas gdy prawa półkula jest zajęta przetwarzaniem informacji pozwalających na zdobycie pokarmu, lewa jest wyczulona na bodźce zewnętrze, reagując na to, co może być zagrożeniem dla życia - wyjaśnia w swoim felietonie Jason G. Goldman z BBC - To trudne do udowodnienia, ale przypuszczalnie w chwili, gdy jako gatunek nasi praprzodkowie zaczęli preferować pozycję wyprostowaną, odciążony mózg mógł sprawniej "zarządzać" resztą - dodał Goldman.
Prawa od zawsze
- Nie ma podstaw ani dowodów, żeby przypuszczać, by w jakiejkolwiek społeczności grupą dominującą kiedykolwiek były osoby leworęczne - podkreśla archeolog Natalie Uomini z Uniwersytetu Liverpool w Wielkiej Brytanii.
Skamienieliny sprzed 1,5 mln lat odnalezione na kenijskim stanowisku archeologicznym Koobi For również potwierdzają założenia, jakoby praworęczność była czymś naturalnym. Naukowcy opierają przypuszczenia na analizie dwóch szkieletów naszych praprzodków - Homo habilis i Homo erectus - i badaniu stopnia starcia ich zębów. Okazało się, że pokarm był najczęściej dostarczany prawą dłonią i przeżuwany prawą połową uzębienia.
Lewa rekonwalescencja
Ale nie oznacza to, by leworęczne osoby były w jakikolwiek sposób upośledzone czy też "gorsze" w konkursach intelektualnych czy manualnych. Autor felietonu na łamach BBC przypomina wyniki pewnej grupy naukowej z 1977 roku. Sugerowano wówczas, że osoby leworęczne nie tylko nijak nie odstają od praworęcznych, ale dodatkowo cechuje je wyższa zdolność rekonwalescencyjna w przypadku uszkodzeń mózgu.
Zaskoczenie i uwaga
Konkludując, autor zaznacza że niezdolność do pisania bardziej lewą, prawą, czy nawet obiema dłońmi nie ma wpływu - przynajmniej współcześnie - na sposób oceny osobowości i intelektu piszącego. Nierzadko zdarza się jednak, że praworęczni, obserwując osobę piszącą lewą dłonią, są zaskoczeni i mówią "jak to jest możliwe".
Tymczasem nie ma w tym nic niezwykłego - ta umiejętność wyodrębnia się w wieku kilku lat. Dziecko wykazujące skłonności do leworęczności wymaga jednak nieco więcej uwagi od nauczyciela, ze względu na możliwe większe trudności z nauką pisania aniżeli jego rówieśnicy. Uznaje się, że zdolność do pisania prawą ręką kształtuje się do około 2-3 roku, życia, natomiast leworęczność ustala się do około 3-4 roku życia. Oburęczność, jeśli występowała przed i po 6 roku życia, utrwala się i nie zanika.
Autor: mb/mk / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock