Niemcy mogą nam pozazdrościć. Kiedy turyści spędzający czas na polskich plażach wygrzewają się w słońcu i pływają w Bałtyku, u naszych zachodnich sąsiadów wprowadzono zakaz morskich kąpieli. Na niemieckim wybrzeżu pogoda sprawia bowiem, że nie jest bezpiecznie. Służby ratunkowe w ostatnich dniach udzielały pomocy w kilkudziesięciu przypadkach. 10 osób nie udało się uratować.
Jak informują lokalne niemieckie media w ostatnich dniach silne wiatry i prądy morskie stanowią wielkie zagrożenie dla osób korzystających z kąpieli w Bałtyku i Morzu Północnym.
Tylko w miniony weekend od 18 do 20 lipca ratownicy udzielali pomocy dla ponad 20 osób.
Ofiary śmiertelne
Jak podaje policja i ratownicy z Niemieckiego Towarzystwa Ratowania Życia (DLRG) w ciągu ostatnich dni w Bałtyku utonęło 10 osób. We wtorek 22 lipca w Scharbeutz w powiecie Ostholstein utonął na przykład 70 letni mężczyzna. Próbę reanimacji przeprowadzili turyści. Niestety nie udało się się uratować mu życia. Pomoc przyszła za późno.
Teraz służby apelują o zachowanie ostrożności. W związku z tym, wprowadzono również zakaz kąpieli. Policja ostrzega turystów, żeby zwracać uwagę na czerwone flagi i tablice informacyjne w popularnych kąpieliskach i stosować się do zakazów.
Ryzykują życiem
Zdarza się, że turyści ignorują ostrzeżenia i wchodzą do wody. Niektórzy jednak są zbulwersowani ich zachowaniem. - Dla mnie zakaz kąpieli oznacza zakaz kąpieli. Nie rozumiem ludzi, którzy tego nie przestrzegają - mówił dziennikarzom jeden z turystów na niemieckiej plaży.
Obecnie niemieckie plaże monitoruje około 450 ratowników DLRG.
Autor: PW//kdj / Źródło: ENEX, NWZ online