Niemal tonowy satelita GOCE rozpadł się i spłonął w poniedziałek nad ranem w atmosferze - podała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Naukowcy nie wykluczają, że drobne szczątki satelity mogły spaść na Ziemię, ale nie ma informacji o szkodach. Przedwczoraj Urząd Miasta w Łomży zamieścił komunikat o możliwym spadku satelity na to miasto. Istniało minimalne ryzyko, że szczątki satelity spadną na wschodnie tereny Polski.
Naukowcy z ośrodka ESA we włoskim mieście Frascati uspokajają, że GOCE zakończył swój żywot tak jak wiele innych satelitów, nie wyrządzając nikomu krzywdy, ani nie powodując żadnych szkód. Satelita miał pięć metrów długości i ważył ponad tonę. Okrążał Ziemię na wysokości 229 kilometrów. Jego misja miała trwać dwa lata, ale przedłużono ją do ponad czterech.
Mógł spaść w każdej chwili
GOCE badał grawitację naszej planety, dzięki czemu naukowcy wiedzą więcej na temat krążenia wody w oceanach, zmian klimatycznych czy trzęsień ziemi. W październiku skończyło mu się paliwo. Od tego momentu naukowcy oczekiwali wejścia satelity w atmosferę. Spodziewano się, że nastąpi to po dwóch tygodniach, ale doszło do tego dopiero po trzech.
Przedwczoraj Urząd Miasta w Łomży zamieścił komunikat o możliwym spadku fragmentów satelity właśnie na to miasto. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT
Jak się okazuje, GOCE stał się okazją do zarabiania pieniędzy. Miejsce jego upadku można obstawiać u brytyjskich bukmacherów. W niedzielę z prawdopodobieństwem 6:4 obstawano, że uderzy w ląd w Północnej lub Południowej Ameryce.
Autor: pk//tka,mj / Źródło: PAP, Fox News