W Polsce odnotowuje się coraz więcej zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, zaś liczba ofiar śmiertelnych od początku epidemii przekroczyła ponad trzy tysiące osób. O rosnącej liczbie chorych, nowych obostrzeniach, lekach i szczepionkach na COVID-19 mówił w programie "Wstajesz i weekend" profesor Marcin Drąg z Politechniki Wrocławskiej.
Pandemia COVID-19 trwa. W sobotę zakażenie koronawirusem potwierdzono u kolejnych 5300 osób. W niedzielę liczba ta była nieznacznie niższa - 4178. Oprócz tego liczba ofiar śmiertelnych wynosi już ponad trzy tysiące osób.
Jak mówił na antenie TVN24 w programie "Wstajesz i weekend" profesor Marcin Drąg z Katedry Chemii Biologicznej i Bioobrazowania Politechniki Wrocławskiej, wzrost przypadków był zgodny z oczekiwaniami specjalistów.
- Obserwując to, co się działo w państwach Europy, można było przypuszczać, że u nas będzie to samo. Idziemy praktycznie równolegle z innymi państwami - powiedział i wspominając przykłady walki z pandemią w Czechach czy Niemczech stwierdził, że takie wyniki nikogo nie powinny dziwić.
Od soboty w naszym kraju obowiązują nowe obostrzenia. Ponownie wprowadzono obowiązek noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, ograniczenia w liczebności uczestników wydarzeń kulturowych czy użytkowników transportu publicznego, a także przywrócono godziny dla seniorów w sklepach i aptekach. Zdaniem profesora, obostrzenia, jeśli będą respektowane, dadzą niebawem oczekiwane skutki.
- Myślę, że przede wszystkim te maseczki, ale też social distancing, powinny tutaj pomóc. No i powinniśmy je [skutki - przyp. red.] zaobserwować w niedługim czasie, chociaż ja uważam, że liczba przypadków będzie nadal rosła - stwierdził profesor Drąg.
Kilka różnych leków
Na koronawirusa wciąż nie ma jednego skutecznego środka. Do leczenia wykorzystywany jest przede wszystkim lek o nazwie remdesivir. Niestety zaczyna go brakować. Według informacji przekazanych przez Drąga, Polska w najbliższym czasie otrzyma dostawę 20 tysięcy dawek. W kolejnych miesiącach dotrze jeszcze kolejne 60 tysięcy.
- Myślę, że jesteśmy na chwilę obecną zabezpieczeni - mówił.
O działaniu leku wiadomo od dawna. Remdesivir podawano także prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi, gdy stwierdzono u niego zakażenie koronawirusem.
- Leczenie tego koronawirusa, ale także innych chorób wirusowych, nie polega tylko na podaniu jednego cudownego leku. To powinien być "koktajl" - stwierdził. Wymienił, że oprócz klasycznego, przeciwwirusowego specyfiku, powinno się stosować także leki wyciszające układ immunologiczny oraz - jak w przypadku Trumpa - terapię sztucznie wytworzonymi przeciwciałami.
Kwestia szczepionki
Specjalista dodał, że obserwując intensywne działania wielu firm na całym świecie, szczepionka przeciwko koronawirusowi ma szansę powstać do końca tego roku. Profesor stwierdził, że największe szanse na wygraną w wyścigu o skuteczna szczepionkę ma jeden z amerykańskich koncernów, który już w lipcu zaczął trzecią fazę testów klinicznych, a ich wyniki powinny być dostępne jeszcze w tym miesiącu.
- Co jest najbardziej optymistyczną wiadomością to to, że ta szczepionka działa u wszystkich grup wiekowych - czyli u młodych osób, ale i u starszych ona wywołuje naprawdę bardzo dobrą reakcję - opowiadał Drąg.
Obecnie testuje się około 200-240 potencjalnych szczepionek. Wśród nich jest także rosyjski produkt Sputnik V. Jednak jego działanie jest poddawane w wątpliwość.
- Sputnik w ogóle nie został przetestowany - ani w drugiej, ani w trzeciej fazie testów klinicznych. Także podawanie tej szczepionki jest olbrzymim ryzykiem. Ja bym się tutaj na pewno bardzo sceptycznie odnosił do słów, że to jest szczepionka, która działa. Bo my wiemy, że jeżeli się stworzy szczepionki i te modele, to one będą działać, natomiast działanie to jest jedna strona, ale czy one są bezpieczne i czy rzeczywiście wywołują trwałą odpowiedź i ochronę, to jest drugie pytanie, a to wymaga naprawdę długich badań klinicznych - stwierdził ekspert.
Czy widać koniec pandemii?
Zdaniem Drąga, na uporanie się z pandemią ogromny wpływ będzie mieć liczba wykonywanych testów.
- Programy testowania powinny być intensywnie rozwijane. Z tego względu, że jeżeli będziemy mogli wykluczyć i izolować odpowiednie grupy chorych osób, to szybciej będziemy mogli powrócić do normalności. Myślę, że i leki, i testowanie, powinny być mostem do czasu, kiedy będziemy mieli tę skuteczną szczepionkę - podsumował.
Całość rozmowy z prof. Drągiem zobaczysz tutaj:
Autor: kw/dd / Źródło: tvn24