Pięciometrowy krokodyl, przed którym od dawna drżeli mieszkańcy wioski Lambiku w Indonezji, został schwytany. Uważa się, że w ubiegłym tygodniu gad pozbawił życia dwie osoby. Lokalna organizacja zajmująca się ochroną dzikiej przyrody zamierza przeprowadzić dochodzenie.
W poniedziałek w indonezyjskiej wiosce Lambiku w prowincji Sulawesi (Celebes) Południowo-Wschodnie udało się schwytać grasującego od wielu miesięcy krokodyla. Podejrzewa się, że właśnie to zwierzę w ubiegłym tygodniu zabiło dwóch mieszkańców wioski. Inna prawdopodobna ofiara gada została znaleziona w sierpniu 2018 roku.
- Tak, znaleźliśmy rozczłonowane ofiary i tak je pochowaliśmy - powiedział Debby Asri Nugroho, komendant policji w tym regionie.
Najbardziej niebezpieczne gady
Schwytane zwierzę to krokodyl różańcowy (Crocodylus porosus). To największy współcześnie żyjący gatunek gada i największy drapieżnik na lądzie i rzekach. Chociaż zabójca z Indonezji wydaje się ogromny (mierzył pięć metrów), dorosłe samce krokodyli mogą osiągać ponad sześć metrów.
Ten gatunek krokodyla może żyć w słonej wodzie, ale najczęściej spotykany jest w lasach, deltach rzek czy lagunach. Siedliska znajdują się od wschodniego wybrzeża Indii, przez większą część Azji Południowo-Wschodniej, aż do północnej Australii.
Krokodyle różańcowe to niebezpieczni hipermięsożecy. Są ostatecznymi konsumentami i polują z zasadzki. Potrafią zaatakować każde zwierzę, które wkroczy na ich terytorium. Ze względu na gabaryty i rozmieszczenie są bardzo groźne dla ludzi. W pobliżu wioski Lambiku żyje ich kilkanaście.
Zbadają sprawę
Skrępowany krokodyl został przekazany policji, a następnie trafił do Centrum Ochrony i Zasobów Naturalnych (BKSDA).
- Oddelegujemy zespół do zbadania miejsca i tego co się stało. Zamierzamy też złożyć raport do lokalnego Ministerstwa Środowiska i Leśnictwa. Sprawdzimy również warunki siedliskowe - zadeklarował szef BKSDA La Ode Kaida.
Autor: kw/map / Źródło: Reuters