Na Krymie pojawiła się inwazja meduz. Setki tysięcy parzydełkowców zaobserwowano przy molo w zatoce Bałakława w południowej części półwyspu.
W sobotę mieszkańcy Sewastopola zauważyli, że wokół molo w zatoce jest aż biało od meduz. Stworzenia wzbudziły szczególnie zainteresowane wśród dzieci, które próbowały je złapać, żeby lepiej im się przyjrzeć.
Galareta po kostki
Sprawą zainteresowały się lokalne media. Setki tysięcy drobnych meduz wypełniły wody zatoki, budząc prawdziwą sensację. Tak sprawę tę opisywał Dmitrij Fiodorow, naoczny świadek i korespondent radia "Mówi Moskwa":
- W tej zatoce mamy do czynienia z prawdziwą inwazją meduz. Są drobne i jasnobiałe, ale całymi płatami rozlewają się po powierzchni wody - poinformował. - Otoczyły łodzie i jachty, przez co te wyglądają jak skute ze wszystkich stron lodem. Wiele osób próbuje je złowić, ale to trudne zadanie - dodał.
Inwazję meduz poprzedziła gwałtowna burza, która doprowadziła do tego, że te drobne parzydełkowce stłoczyły się u brzegu.
Szkliste ciałka z jadem
Meduzy wyglądają bardzo niepozornie. W 95 procentach składają się z wody i są delikatne, miękkie i przejrzyste.
Obecnie wyróżniamy około 200 gatunków meduz, z czego te największe ważą do 200 kg. Średnica ich parasola dochodzi do 2,5 m. Najmniejsze mają wielkość dochodzącą do 1-3 cm.
Na długich wiciach meduz umieszczone są parzydełka, które chronią delikatny szkielet. Oprócz pełnienia funkcji ochronnych, parzydełka umożliwiają zdobywanie pożywienia. Należy pamiętać, że meduzy są drapieżnikami.
Komórka parzydełkowa wypełniona jest cieczą paraliżującą. Podczas kontaktu z tkanką meduza wystrzeliwuje toksyczny jad z prędkością blisko 3 m/s. Na szczęście krymskie meduzy nie stanowią dużego zagrożenia.
Autor: wd,sj/aw,map / Źródło: Mówi Moskwa Radio, APTN, news.allcrimea