Naukowcy od lat próbują oszacować ilość leżących na dnie Bałtyku toksycznych substancji, a przede wszystkim ustalić ich w miarę dokładną lokalizację. Chcą też zbadać sposób, w jaki oddziałują one na środowisko morskie i ichtiofaunę.
Problem broni chemicznej zatopionej w Bałtyku i jej wpływ na ekosystem morza, mimo upływu ponad 70 lat od wojny, nadal niepokoi badaczy. W czarnych scenariuszach przewiduje się katastrofę ekologiczną związaną z wyciekiem iperytu i innych toksycznych środków.
W Morzu Bałtyckim zatopiono około 50 tysięcy ton amunicji zawierającej bojowe środki toksyczne (BŚT), najwięcej na wschód od Bornholmu. To spuścizna II Wojny Światowej.
Bojowe środki toksyczne mają większą gęstość niż woda. W konsekwencji będą pozostawać na dnie, nawet jeżeli zbiorniki, w których były przechowywane skorodują. Szkodliwe substancje mogą przemieścić się przypadkowo podczas trałowania dennego towarzyszącego połowowi ryb.
Toksyny w osadach dennych
Przypadkowe wydobycie broni chemicznej może zakończyć się poparzeniami, a nawet śmiercią. W miejscach znanych zatopień amunicji obowiązuje zakaz połowów z użyciem włoków dennych. Zarówno rybacy, jak i osoby zajmujące się pracami podwodnymi muszą zapoznać się z procedurą postępowania w przypadku kontaktu z podejrzaną substancją.
Największym zagrożeniem dla ekosystemu morskiego są środki zawierające arsen oraz iperyt. Iperyt, czyli gaz musztardowy charakteryzuje się niską rozpuszczalnością w wodzie morskiej. To znacząco ogranicza narażenie organizmów żywych na jego działanie. Uwolniony z pojemników pozostanie na dnie w formie stałej i będzie ulegał powolnemu rozpadowi. Finalnie iperyt rozkłada się do substancji nietoksycznych, jednak niektóre pośrednie produkty jego hydrolizy są toksyczne.
Arsen może kumulować się w tkankach organizmów żywych. Występuje powszechnie w ekosystemie morskim, a jego naturalne stężenie w oceanie wynosi około 1-2 mikrogramów na litr. W środowisku może być w formie organicznej lub nieorganicznej. Przy czym tam druga jest bardziej toksyczna i niebezpieczna.
Owrzodzenia i inne choroby
Ryby z poparzeniami na skórze (po bezpośrednim kontakcie z BŚT) i objawami chorobowymi nie są dopuszczane do sprzedaży. Po kontakcie z toksycznymi substancjami mogą mieć różne niespecyficzne objawy charakterystyczne dla tzw. stresu środowiskowego. Symptomy takie jak spadek kondycji, zewnętrzne objawy chorobowe, zarażenie ryb pasożytami i inne.
Zawartość substancji zanieczyszczających (kadm, rtęć, ołów, dioksyny itp.) w rybach bałtyckich monitoruje się w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska prowadzonego przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska oraz w ramach monitoringu żywności prowadzonego przez Państwową Inspekcję Weterynaryjną. Z badań wynika, że ryby i przetwory rybne zawierają niewielkie zawartości zanieczyszczeń nie zagrażają konsumentom. Należy uważać jedynie na duże łososie bałtyckie (zwłaszcza ich tłuste części). Ten gatunek powinien być monitorowany w większym zakresie z uwagi na dioksyny, które mogą znajdować się w ich organizmie.
Powstawaniu owrzodzeń u ryb mogą sprzyjać również niekorzystne warunki środowiska: nieodpowiednie pH, promieniowanie ultrafioletowe, zmiany zasolenia i temperatury wody. Oprócz bezpośredniego działania na skórę, substancje mogą zaburzać równowagę hormonalną, prowadząc do nadmiernego uwalnianie glikokortykosterydów, znanych jako "hormony stresu". Odpowiedzialne są za regulację procesów fizjologicznych, m. in. odpowiedź immunologiczną.
Autor: anw/rp / Źródło: gdynia.pl/trojmiasto.pl/mir.gdynia.pl
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay / pexels (CC0 License)