Polskie i niemieckie, pracują w dolnej części Odry spalając 200 litrów paliwa na godzinę. Tylko w piątek skruszyły 230 km pokrywy lodowej. Lodołamacze mają jeden cel: uchronić region przed ewentualną powodzią.
- 17 lutego pracowała cała flotylla lodołamaczy. W rejonie Widuchowej pracowało ich sześć - trzy polskie i trzy niemieckie. Rozbiły dwa spiętrzenia lodowe i doszły w rejon miasta Krajnik Dolny - oświadczył Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie.
- Na jeziorze Dąbie i rzece Regalicy pracowało natomiast siedem lodołamaczy, cztery polskie i trzy niemieckie, rozszerzyły rynnę lodową na jeziorze Dąbie do szerokości 800-1400 m, na całej długości jeziora od ujścia Regalicy do Inoujścia - poinformował RZGW.
Stan wód stabilny. Na razie
Według Regionalnego Zarządu sytuacja na zlodzonych odcinkach rzek pod opieką tej instytucji jest stabilna. Pokrywa lodowa na całym odcinku kształtuje się bez większych spiętrzeń lodu. Stany wody na Odrze granicznej pozostają poniżej stanów alarmowych.
Odnotowane w ostatnich dniach wzrosty stanów wody dolnej Odry od Gryfina spowodowane były cofką odmorską. Ze względu na słabnący wiatr i zmianę kierunku wiatru na zachodni i prognozowany południowo-zachodni, odnotowano pierwsze spadki wody.
Lodołamacze pracują na Odrze, by uniknąć powstania na rzecze zatorów lodowych, które mogą doprowdzić do powodzi.
Jest cieplej, więc kruszą
Kruszenie lodu stało się możliwe, ponieważ znacznie podniosła się temperatura. W regionie termometry pokazują około zera stopni.
Jeśli utrzyma się dodatnia temperatura na Odrze rozpocznie się właściwe lodołamanie. W Szczecinie temperatura odczuwalna wynosi obecnie 3 st. C.
Prace lodołamaczy będą kontynuowane również w sobotę.
Autor: ar/ŁUD / Źródło: TVN24, PAP