Amerykański Departament Pracy poinformował, że ceny konsumpcyjne (CPI - consumer price index) w Stanach Zjednoczonych w lipcu wzrosły o 8,5 procent rok do roku, a nie zmieniły się w porównaniu z czerwcem. Oczekiwano wzrostu o odpowiednio 8,7 oraz 0,2 procent.
Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wzrosła o 0,3 proc. mdm i 5,9 proc. rdr. Oczekiwano 0,5 proc. mdm i 6,1 proc. rdr.
"Inflacja CPI w USA w lipcu niżej od oczekiwań. Inflacja CPI spadła do 8,5% r/r z 9,1% r/r, a inflacja bazowa do 5,9% r/r z 6,1% r/r. Choć spadek inflacji r/r to m. in. efekt wysokiej zeszłorocznej bazy, to - co ważne - dane pokazują też spadek impetu inflacji bazowej" - napisali na Twitterze ekonomiści PKO BP.
"Inflacja w Stanach Zjednoczonych w końcu rozczarowała: potaniały nośniki energii (to było wiadome), a w kategoriach bazowych przede wszystkim ubrania i bilety lotnicze. Rynkowe stopy ostro w dół" - to z kolei komentarz analityków Banku Pekao.
"Inflacja w USA mniejsza - oczekiwano spadku z 9,1 do 8,7%, a jest 8,5%. Jak patrzyło się od tygodni na indeks surowcowy CRB i indeks frachtu BDI (poziom przedpandemiczny) to spadek był oczywisty. Ale reakcja rynków też. A u nas USD/PLN z impetem pokonał 4,60 w drodze ku 4,40" - stwierdził ekonomista Piotr Kuczyński, analityk finansowy Xelion.
Zmiany rynku walut
- Interpretacja rynku jest dość klarowna, rynki żyły tym raportem już od kilku dni. Dolar traci na wartości, złoto zyskuje, a tym samym waluty naszego regionu - z uwagi na osłabienie dolara - się umacniają. Szczególnie duży ruch widać na USD/PLN - schodzimy do poziomu poniżej 4,53. Mniejszy ruch jest obserwowany na EUR/PLN - schodzimy do 4,6880, ale niższe poziomy są jak najbardziej dziś realne - powiedział Łukasz Zembik.
Ekonomista wskazał, że wzrost wartości złotego w relacji do euro i dolara to efekt wzrostu kursu EUR/USD, którego notowania opuściły kilkutygodniową konsolidację. Jego zdaniem, analizując reakcję rynku, należy odnieść się także do piątkowych danych z rynku pracy w USA.
- Ewidentnie było widać, że rynek pracy jest mocno rozgrzany, a to daje Rezerwie Federalnej zielone światło do dalszego mocnego podnoszenia stóp procentowych. Od piątku prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki o 75 pb. wzrosło dość mocno i to spowodowało umocnienie dolara, ale to umocnienie było chwilowe i w ostatnich dwóch dniach dolar tracił na wartości - powiedział Zembik.
Dodał, że po dzisiejszych danych oczekiwania co do kolejnego kroku Fed maleją i będzie to widać na rynku pieniężnym.
- Przed dzisiejszymi danymi widziałem większe ryzyko osłabienia niż umocnienia dolara i to się zmaterializowało. Widać, że dolar jest wykupiony, brakuje paliwa, żebyśmy na EUR/USD schodzili znowu do parytetu i uważam, że większa korekta na dolarze jest prawdopodobna, co będzie korzystne dla złotego - powiedział Zembik.
- Okolice 4,54 na ten moment mogą się utrzymać, ewentualnie możemy zejść lekko poniżej. Na EUR/PLN możemy zejść jeszcze poniżej 4,69, ale myślę, że złoty będzie utrzymał te poziomy przez najbliższy czas - dodał.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock