Obecnie w Unii Europejskiej pracuje 239 milionów ludzi, więcej niż kiedykolwiek w historii – oświadczyła unijna komisarz do spraw zatrudnienia i spraw społecznych Marianne Thyssen podczas debaty w Europejskim Komitecie Regionów w Brukseli.
Poniedziałkowa dyskusja dotyczyła europejskiego filaru praw socjalnych. To proklamowany przez unijnych przywódców zbiór 20 zasad, na których mają opierać się sprawiedliwe i sprawnie funkcjonujące rynki pracy i systemy opieki społecznej.
Do Europy "powraca nadzieja"
Jak podkreśliła belgijska komisarz, do Europy "powraca nadzieja", której przejawem ma być sytuacja na europejskim rynku pracy.
- Około 12 mln miejsc pracy utworzono od początku kadencji tej komisji. Obecnie w UE pracuje 239 mln ludzi, więcej niż kiedykolwiek w historii. Bezrobocie wynosi 6,7 proc. - to najniższy poziom nie tylko od czasu kryzysu, ale od początku tego milenium – wyliczała Thyssen. Dodała, że europejskie społeczeństwo staje się coraz bardziej aktywne zawodowo. Więcej osób, w tym kobiet, pracuje i szuka pracy, a tego właśnie potrzebuje starzejące się społeczeństwo. Według komisarz liczba ludzi zagrożonych biedą i wykluczeniem społecznym jest poniżej poziomu, o którym mowa w Strategii 2020. - Tylko w zeszłym roku 5 mln ludzi wyszło z biedy i wykluczenia społecznego - zaznaczyła Thyssen.
Emeryci i "niestandardowe" zatrudnienie
Jednocześnie zauważyła, że ponad 40 proc. ludzi pracujących w Europie to osoby samozatrudnione albo zatrudnione "niestandardowo". Zwróciła też uwagę na różnice w poziomie bezrobocia w krajach Wspólnoty, które (według metodologii UE) wynosi ok. 3 proc. w Czechach, w Niemczech i w Polsce, natomiast w Grecji - ok. 20 proc. - Występują też ogromne różnice regionalne, np. we Włoszech – podkreśliła. Zdaniem belgijskiej polityk nadal jest wiele do zrobienia. Jak zaznaczyła, dochody gospodarstw domowych nie nadążają za wzrostem PKB, natomiast ludzie muszą poczuć wzrost, "kiedy otrzymują wypłatę". W przeciwnym razie będzie to dla nich wyłącznie statystyka pokazywana w telewizji. Wśród wyzwań dla rynku pracy wymieniła m.in. globalizację, robotyzację, zmiany klimatyczne oraz demograficzne. - Dzisiaj mamy trzy osoby pracujące na jednego emeryta, w 2070 r. będzie to dwóch pracowników – powiedziała Thyssen. Jak dodała, właśnie by sprostać tym wyzwaniom, UE stworzyła europejski filar praw socjalnych.
Przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów Karl-Heinz Lambertz powiedział, że UE musi zawsze dążyć do wzmacniania statusu swoich obywateli, tworząc godne miejsca pracy i chroniąc ich zdrowie; zapewnić, że nikt "nie pozostanie w tyle". - Teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy ambitnego budżetu UE z silną polityką spójności po roku 2020. Regiony i miasta są gotowe na odnowienie Europy, ale cięcia lub centralizacja funduszy UE, zwłaszcza Europejskiego Funduszu Społecznego, powstrzymają nasze ambicje – zaznaczył Lambertz.
Cięcia w funduszach
Z oficjalnych wypowiedzi przedstawicieli Komisji Europejskiej wynika, że redukcja polityki spójności w przyszłym wieloletnim budżecie UE ma być na poziomie 7 proc. Zgodnie z propozycją KE Polska jest wśród krajów, które mają dotknąć największe cięcia (23 proc.). Proporcjonalnie najwięcej stracić mają Węgrzy, Czesi, Litwini, Estończycy i Maltańczycy (po 24 proc.). Europejski Fundusz Społeczny (EFS), będący narzędziem polityki spójności, jest jednym z pięciu głównych funduszy unijnych. Komisja Europejska proponuje, aby w latach 2021–27 budżet jego następcy, Europejskiego Funduszu Społecznego Plus, wynosił 101,2 mld euro. EFS Plus będzie skoncentrowany na inwestycjach w ludzi i wspieraniu wdrażania europejskiego filaru praw socjalnych. "Filar" został podpisany wspólnie przez Parlament Europejski, Radę UE i Komisję Europejską w listopadzie ub.r. na szczycie społecznym w Goeteborgu (Szwecja). Jego 20 zasad można uporządkować według trzech kategorii: równe szanse i dostęp do zatrudnienia, uczciwe warunki pracy oraz ochrona socjalna i integracja społeczna.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock