Unia rynków kapitałowych, do której utworzenia przymierza się Komisja Europejska ma być odpowiedzią na niewystarczające finansowanie przedsiębiorstw przez banki. Na jej utworzeniu skorzystać mogą również niewielkie przedsiębiorstwa - przekonuje europosłanka Danuta Huebner.
Nad utworzeniem unii rynków kapitałowych pracuje brytyjski konserwatysta, komisarz UE ds. stabilności finansowej Jonathan Hill. W tym roku spodziewane są pierwsze konkretne propozycje w tej sprawie, zaliczanej do priorytetów Komisji Europejskiej.
Lepsze finansowanie
Mający w przeszłości związki z londyńskim City Hill zdaje sobie sprawę, że europejskie przedsiębiorstwa potrzebują lepszego dostępu do środków finansowych niż w tej chwili. Banki dalej nie chcą bowiem pożyczać środków firmom, które uznają za niedostatecznie wiarygodne. To powoduje, że przedsiębiorstwa nie mogą się rozwijać i gospodarka cierpi. - Musimy rozwinąć inne (niż bankowe - red.) źródła finansowania dla europejskiego biznesu. I zredukować koszty kapitału - nawoływał komisarz w jednym z pierwszych przemówień po objęciu urzędu. Podnosząca się z trudem z kryzysu UE, a zwłaszcza pogrążona w stagnacji strefa euro, potrzebuje nowych impulsów wzrostu gospodarczego. Unia rynków kapitałowych ma pomagać w ich wzmacnianiu. - Wszystkie problemy, z którymi od miesięcy boryka się Europa (...) spowodowały, że pojawiła się konieczność spojrzenia na to, w jaki sposób można zwiększyć rolę rynków kapitałowych w finansowaniu inwestycji - powiedziała była komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Huebner.
W USA znacznie lepiej
Europa jest daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi pod względem finansowania gospodarki przez rynki kapitałowe. Firmy średniej wielkości w USA korzystają z dobrodziejstw rynków kapitałowych pięć razy częściej niż takie same przedsiębiorstwa na Starym Kontynencie. Biznes europejski zaspokaja 80 proc. swoich potrzeb finansowych w bankach, a jedynie 20 proc. za pomocą dłużnych papierów wartościowych. To właśnie główny powód, dla którego Komisja Europejska chce odblokować możliwości dla kapitału w Europie, który w dużej części jest po prostu zamrożony. Przez fragmentację europejskich rynków kapitałowych akcjonariusze i kupujący papiery dłużne firm rzadko angażują się poza własnym krajem. To z kolei - jak przekonywał Hill - ogranicza rozmiar rynków kapitałowych i utrudnia inwestorom dywersyfikacje.
"Z opóźnieniem"
Zdaniem byłej komisarz inicjatywa pojawia się z opóźnieniem. - Swobodny przepływ kapitału jest jednym z filarów rynku wewnętrznego. Sprawa unii rynków kapitałowych rzeczywiście długo nie była rozstrzygana - przyznała Huebner. W jej ocenie wynika to z tego, że UE była zajęta regulowaniem sektora bankowego, który w znaczniej mierze przyczynił się do kryzysu w Europie. Eurodeputowana spodziewa się, że poza usuwaniem barier dla rozwoju rynku kapitałowego elementem nowej unii będą też rozwiązania dla małych firm. Specjalne pakiety kapitałowe ułatwią im wykorzystanie potencjału rynku kapitałowego. - Normalnie małe firmy najpierw idą do mamy czy do taty, aby w rodzinie znaleźć pieniądze, a później po pożyczkę do banku lokalnego - zauważa Huebner. Dzięki nowym rozwiązaniom mogłyby skorzystać z pieniędzy inwestorów.
Ale ostrożnie
Europosłanka zwróciła też uwagę, że ze względu na specyfikę polskiego, jeszcze wschodzącego i niewielkiego rynku kapitałowego, ważne jest pilnowanie, by konstrukcja unii rynków kapitałowych nie przeszkadzała nam w rozwoju. - UE wchodzi z regulacją w momencie, gdy jakiś rynek już funkcjonuje, wówczas zaczynamy tworzyć bariery. Tego typu ograniczenia związane z ryzykiem mają sens w bogatych krajach, które są bardzo rozwinięte. Natomiast my jesteśmy pod każdym względem rynkiem, który dopiero się rozwija i bardziej potrzebuje stymulacji, a nie ograniczeń - podkreśliła Huebner.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu