Unia energetyczna, utrzymanie jedności UE w relacjach z Rosją, dbanie, by szczegółowe decyzje ws. pakietu klimatycznego i planu inwestycji strategicznych były zgodne z interesem Polski - to główne wyzwania w polityce europejskiej w 2015 r. mówi PAP minister ds. UE Rafał Trzaskowski.
Minister ocenia, że w nowym rozdaniu Unia Europejska będzie miała bardziej konkretny, polityczny wymiar. - 2014 był rokiem przesilenia. Odbyły się wybory do PE, powstała nowa, bardziej upolityczniona Komisja Europejska z nową strukturą, jest nowy szef Rady Europejskiej. Wygląda na to, że UE będzie teraz bardziej polityczna,będzie starała się w jasny sposób formułować swoje priorytety i na nich się skupiać – przewiduje.
Jakie cele?
Jak dodał, w tę stronę idą zarówno szef KE Jean-Claude Juncker i jej pierwszy wiceprzewodniczący Frans Timmermans, jak i szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Zwrócił uwagę, że KE zapowiedziała już, że w 2015 roku wycofa albo zmieni ponad 80 projektów unijnego prawa, nad którymi trwają obecnie prace. Przedstawi za to 23 propozycje nowych przepisów, w tym pakiet dotyczący unii energetycznej.
Trzaskowski przypomniał, że w pierwszej połowie roku 2015 odbędą się trzy Rady Europejskie. - Rada lutowa będzie poświęcona koordynacji polityki gospodarczej, marcowa będzie dotyczyła głównie unii energetycznej, ale również będą na niej zapadały decyzje o ewentualnym podtrzymaniu sankcji wobec Rosji. Rada czerwcowa będzie typowo gospodarcza, to na niej prawdopodobnie zostanie zatwierdzony ostateczny kształt Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych – zapowiedział Trzaskowski.
Unia energetyczna
W lutym debata będzie dotyczyła dokończyć mechanizmów, które mają gospodarczo wzmocnić Unię. Jak zaznaczył Trzaskowski, chodzi m.in. o nowoutworzony system zarządzania gospodarczego w UE oraz jego faktyczne, skuteczne działanie, które wymaga dalszego zacieśnienia koordynacji gospodarczej państw członkowskich.
- Najbardziej istotna batalia, która nas czeka, to ta marcowa. Sytuacja, zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji jest dynamiczna, trzeba będzie na to wyzwanie odpowiedzieć. Z tym też się wiąże kwestia unii energetycznej, która nie pozostaje bez związku z tymi wydarzeniami – powiedział minister ds. UE.
Koncepcja unii energetycznej, zaproponowana przez Donalda Tuska, nie jest polityką wymierzoną w kogokolwiek – podkreślił Trzaskowski. Jak zaznaczył, jest to polityka pozytywna zmierzająca do tego, by zwiększyć konkurencyjność i siłę UE w relacjach z dostawcami surowców energetycznych z zewnątrz.
Ważne rozmowy
Chodzi o to, mówił, by skuteczniej negocjować z krajami trzecimi, między innymi poprzez zwiększenie przejrzystości umów czy określenie klauzul, które powinny być zakazane, takie jak na przykład zakaz reeksportu gazu. - Trwają prace w KE. Komisarz Marosz Szefczovicz przygotuje wstępną propozycję, a potem państwa członkowskie pod przewodnictwem Donalda Tuska będą rozmawiały o szczegółach – powiedział Trzaskowski.
Zwrócił uwagę, że w marcu UE będzie musiała zdecydować, co dalej z sankcjami wobec Rosji. - Jeżeli sytuacja na Wschodzie się nie zmieni i Rosja dalej nie będzie stosować się do porozumień mińskich, to nie będzie podstaw, żeby zmieniać stanowisko UE i trzeba będzie podtrzymać sankcje – zaznaczył minister. Dodał, że UE musi być gotowa na każdy scenariusz w relacjach z Rosją.
Co z Ukrainą?
Trzaskowski podkreślił, że w sprawie Ukrainy najważniejsze jest, aby UE nadal mówiła jednym głosem. - Do tej pory tak było. Odbyło się mnóstwo spotkań w różnych formatach, pojawiały się przeróżnego rodzaju informacje na temat stanowisk poszczególnych państw, ale na końcu UE mówiła zdecydowanie jednym głosem. Uniknęliśmy podziałów, co chyba było zaskoczeniem, zwłaszcza dla Rosji – zaznaczył.
- Mam szczerą nadzieję, że UE utrzyma jedność. Oczywiście nie możemy tego uznać za pewnik, ale dla wszystkich stało się już chyba jasne, że w jedności tkwi nasza siła – dodał Trzaskowski.
Zaznaczył, że sankcje wobec Rosji nie są celem samym w sobie, a instrumentem, który ma skłonić Kreml do działania zgodnego z regułami praw międzynarodowego. - Tu musimy być bardzo pryncypialni. Zwłaszcza, że inne państwa zewnętrzne, nie tylko Rosja, jakiekolwiek wahanie z naszej strony będą poczytywali jako objaw słabości – podkreślił minister.
Relacje z Rosją
Dopytywany, czy Polska będzie zabiegała o to, by uczestniczyć w bezpośrednich negocjacjach między Rosją a Ukrainą zaznaczył, że rozmów z Rosjanami i Ukraińcami toczy się mnóstwo na różnych poziomach i w różnych formatach. Najważniejsze decyzje dla nas nie zapadają jednak na tych spotkaniach, a na Radzie Europejskiej, czyli z udziałem Polski - podkreślił.
- Ściganie się, kto ile razy rozmawiał z Putinem i w jakim formacie, nie jest do końca zasadne, zwłaszcza, że większość tych rozmów nie do końca przynosi skutek. Efekt może przynieść polityka UE, bo Unia ma odpowiednie instrumenty. Państwa członkowskie oczywiście też, ale znacznie skuteczniejsze są ich działania w ramach Unii – zaznaczył minister ds. unijnych.
Kolejne wyzwanie w polityce europejskiej w 2015 roku to sprawa pobudzania gospodarki UE – wylicza Trzaskowski. - Chodzi z jednej strony o pogłębienie i ukończenie wielkiego projektu, jakim jest jednolity rynek unijny, m.in. poprzez dalszą liberalizację usług czy realizację agendy cyfrowej. Z drugiej strony jest plan Junckera, który zakłada pobudzenie inwestycji poprzez konkretne pieniądze, które mają być używane jako gwarancja i lewar do tego, by ściągnąć prywatne pieniądze z rynku – zaznaczył.
Co dalej?
Według Trzaskowskiego plan Junckera to dobry punkt wyjścia, jednak trzeba wzmocnić jego wiarygodność na przykład poprzez pozwolenie państwom członkowskim na wnoszenie własnych kontrybucji. Jak tłumaczył, zdaniem Polski nie powinno to obciążać deficytów państw członkowskich, bo wtedy nie byłoby wielu chętnych do gwarantowania tych pieniędzy.
Polsce zależy też na tym, by plan Junckera wspierał inwestycje strategiczne dla UE, które różniłyby się jednak od projektów finansowanych z Funduszu Spójności. "Fundusz Spójności to bardzo ważny strumień pieniędzy na inwestycje, które również pobudzają rozwój UE. Plan Junckera powinien być drugim, niezależnym strumieniem" – podkreślił Trzaskowski.
Nowa polityka UE
Jak zaznaczył, do wyzwań w polityce europejskiej w 2015 roku wyznaczonych przez agendę szczytów UE można dodać jeszcze starania o zdynamizowanie negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie umowy o strefie wolnego handlu (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP), a także politykę sąsiedztwa. - Dla Polski ważne jest, by na nowo przyjrzeć się polityce UE wobec jej najbliższych sąsiadów, w jaki sposób ją wzmacniać i racjonalizować – powiedział Trzaskowski.
Zwrócił uwagę, że w 2015 roku odbędzie się w Rydze szczyt Partnerstwa Wschodniego. - Dla nas najważniejsza jest oczywiście sytuacja na Ukrainie, nie tracimy jednak z oczu także Mołdawii oraz Gruzji. Trzeba zastanowić się, w jaki sposób pomóc tym państwom w realizacji reform. Będzie to na pewno jeden z priorytetów UE. A więc nie tylko sankcje, ale też pozytywna polityka wobec naszych sąsiadów. Tym zajmą się przywódcy UE i państw Partnerstwa Wschodniego - zaznaczył.
Trzaskowski zwrócił uwagę, że 2015 roku będzie też trwał proces legislacyjny, w trakcie którego zostaną uszczegółowione decyzje dotyczące pakietu klimatycznego, które zapadły dwa miesiące temu na szczycie UE. - Będziemy musieli pilnować, żeby te konkrety jak najbardziej odpowiadały interesom Polski - podkreślił.
Wielka Brytania
Odnosząc się do planów brytyjskiego premiera Davida Camerona, który zapowiedział, że zażąda od UE zmiany jej traktatów założycielskich, aby Wielka Brytania mogła ograniczyć migrację z UE, obciążającą brytyjski system świadczeń socjalnych, Trzaskowski podkreślił, że Polska nie zgodzi się "na dyskryminację, która doprowadzi do różnych form członkostwa w UE, do podziału na lepszych i gorszych".
Zaznaczył, że jesteśmy gotowi rozmawiać o odpowiedzi na wyzwania migracji, ale na poziomie UE. - Unijne prawo można ewentualnie dostosowywać i na to jesteśmy otwarci – powiedział. Dodał, że z problemem wyłudzania świadczeń przez imigrantów można sobie jednak poradzić na podstawie już istniejącego prawa. Podkreślił, że tego typu zachowania w przypadku polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii "to absolutny margines".
Trzaskowski zaznaczył, że Polska nie ma też nic przeciwko temu, by Wielka Brytania zmieniała swój system socjalny, ale tak, by zmiany w równym stopniu dotyczyły imigrantów z wszystkich krajów UE. - Natomiast jeżeli ktokolwiek będzie próbował dyskryminować, wprowadzać kwoty narodowe i obwiniać imigrację za wszystkie problemy swego państwa, to takim działaniom mówimy nie. Takiej zmiany prawa europejskiego nie będzie. I o tym nie mówimy tylko my, ale też inne państwa UE – podkreślił Trzaskowski.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: commons.wikimedia.org