Wierzę, że ta grecka historia będzie miała szczęśliwe zakończenie - powiedział Donald Tusk. W ten sposób przewodniczący Unii Europejskiej odniósł się do kolejnego spotkania przedstawicieli eurogrupy z Grekami. Mimo, że w rozmowach wciąż brak przełomu, o kompromisie przekonany jest również grecki premier Aleksis Cipras. Sceptyczna za to jest kanclerz Niemiec Angela Merkel.
- Obecnie mogę powiedzieć tylko tyle, że prace wciąż trwają - powiedział Tusk w czwartek w Brukseli, gdzie trwa szczyt UE.
Wiara w szczęśliwe zakończenie
Jego zdaniem do osiągnięcia porozumienia potrzeba jeszcze wielu godzin. - Kilka ostatnich było naprawdę kluczowych. Ale mam dobre przeczucia. Wierzę, że w przeciwieństwie do tragedii Sofoklesa, ta grecka historia będzie miała szczęśliwe zakończenie - zaznaczył szef Rady Europejskiej.
#Greece: work is underway; can still take many hours. But I have a hunch that unlike in Sophocles\\\' tragedies this story will have happy end.
— Donald Tusk (@eucopresident) czerwiec 25, 2015
- Jestem pewien, że uda się osiągnąć kompromis, który pomoże Europie i Grecji przezwyciężyć kryzys - oświadczył Cipras przed rozpoczęciem szczytu UE. Niemiecka kanclerz Angela Merkel zastrzegła z kolei, że zgromadzeni w czwartek i piątek na szczycie unijni przywódcy nie będą się mieszać w prowadzone równolegle negocjacje między Grecją a eurogrupą i instytucjami reprezentującymi wierzycieli Aten, czyli Komisją Europejską, Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Europejskim Bankiem Centralnym. - To jest sprawa ministrów finansów oraz trzech instytucji - powiedziała Merkel dziennikarzom.
"Postępów brak"
Przyznała, że z informacji, które otrzymała jeszcze przed spotkaniem ministrów finansów strefy euro wynika, "iż nie osiągnięto wystarczających postępów" w negocjacjach z Grecją. - W niektórych punktach można mieć nawet wrażenie, że się trochę cofnęliśmy - powiedziała. - Jest bardzo ważne, by Grecja dalej współpracowała z trzema instytucjami i by ministrowie finansów podjęli potem decyzję - dodała Merkel. Prezydent Francji Francois Hollande ocenił, że porozumienie z Grecją jest możliwe, ale i konieczne. - Są różnice, ale nad nimi pracujemy - powiedział. Przestrzegł, by nie zostawiać kompromisu na ostatnią chwilę. - Trzeba wiedzieć, kiedy skończyć negocjacje - dodał.
Kończy się czas
Porozumienie z Grecją w sprawie programu oszczędności i reform jest warunkiem kontynuowania pomocy dla tego kraju. W poniedziałek specjalny szczyt strefy euro zakończył się bez przełomu, choć propozycje przesłane przez Ateny były chwalone przez liderów unijnych. Od końca lutego grecki rząd prowadzi negocjacje z KE, MFW i EBC na temat odblokowania pomocy finansowej. Obecny program ratunkowy dla Grecji wygasa z końcem czerwca. Jeśli do tego czasu nie będzie porozumienia w sprawie przekazania Atenom ostatniej transzy tego programu - ok. 7,2 mld euro - to Grecji grozi niewypłacalność. Do 30 czerwca Grecja ma zwrócić MFW 1,6 mld euro, ale nie ma na to środków.
"Fundamenty UE są nienegocjowalne"
Tusk odniósł się także do polityki Wielkiej Brytanii dążącej do ograniczwenia liczby imigrantów. Przyznał, że niektóre wątpliwości Wielkiej Brytanii powinny zostać rozstrzygnięte. - Ale tylko w sposób, który będzie bezpieczny dla całej Europy - zastrzegł. Zaznaczył, że w czasie czwartkowego szczytu proces dialogu z Wielką Brytanią w tej sprawie zostanie zapoczątkowany. - Jedna rzecz musi być jednak jasna od samego początku: fundamentalne zasady UE są nienegocjowalne - powiedział dziennikarzom Tusk.
David Cameron zapowiadał jeszcze przed majowymi wyborami do Izby Gmin, że jeśli je wygra, przeprowadzi referendum w sprawie modelu członkostwa jego kraju w UE, a wcześniej będzie dążył do zmian w UE. Teraz z odnowionym mandatem Cameron naciska na liderów unijnych, by ci zgodzili się na reformę traktatów. Szefowie instytucji europejskich powtarzają jednak, że są gotowi wyjść naprzeciw oczekiwaniom Wielkiej Brytanii, ale odrzucają możliwość negocjacji dotyczących fundamentalnych swobód w UE. Referendum w Wielkiej Brytanii ma się odbyć w 2017 r. Brytyjska opinia publiczna na razie wydaje się popierać dalsze członkostwo kraju w UE. W majowym sondażu YouGove, opublikowanym po wyborach, 45 proc. Brytyjczyków podało, że głosowałoby za pozostaniem w Unii, a 36 proc. poparłoby "Brexit".
Autor: ToL//km / Źródło: TVN24 Biznes i Świat