Irlandzki związek zawodowy, który zrzesza stacjonujących w tym kraju pilotów linii lotniczych Ryanair, zapowiedział we wtorek jednodniowy strajk, który odbędzie się 20 grudnia. Wcześniej o podobnych planach informowali także niemieccy, portugalscy i włoscy piloci przewoźnika. Kłopoty największej taniej linii lotniczej w Europie mogą odbić się na polskich pasażerach.
Jak poinformowało Irlandzkie Stowarzyszenie Pilotów (IALPA) i związek zawodowy IMPACT, plany poparło aż 94 procent zrzeszonych pilotów, którzy są bezpośrednio zatrudnieni przez linię. W głosowaniu nie brali jednak udziału ci, którzy są zatrudnieni na kontraktach lub przez pośredników.
Przedmiot sporu
Ashley Connolly ze związku zawodowego IMPACT podkreśliła, że "spór dotyczy wygrania prawa do niezależnej reprezentacji pilotów w firmie". Jak zaznaczyła, "nieudany model negocjacyjny zarządu firmy zawiódł akcjonariuszy i dziesiątki tysięcy pasażerów, których loty były odwołane ze względu na niezdolność do rekrutowania i utrzymywania pilotów". Connolly dodała, że związkowcy nie wykluczają rozszerzenia lub powtórzenia strajków w przyszłości.
Ryanair wydał oświadczenie, w którym odrzucił zarzuty związkowców, podkreślając, że "poradzi sobie" z zakłóceniami, i z góry przepraszając klientów za niedogodności. Według linii w proteście weźmie udział nie więcej niż 28 procent z 300 pilotów, którzy stacjonują w Dublinie. Jak podkreślono, spór dotyczy uznania istnienia konkurencyjnego związku zawodowego, a nie warunków zatrudnienia, bo piloci otrzymali 20-procentowe podwyżki zarobków do poziomu od 150 do 190 tysięcy euro rocznie.
20 grudnia w rozkładzie Ryanaira widnieje kilka lotów do Irlandii z polskich portów lotniczych i w odwrotnym kierunku. Są to połączenia między Dublinem a Gdańskiem, Modlinem, Katowicami, Krakowem, Poznaniem i Wrocławiem.
Widmo strajków
Wcześniej akcję ostrzegawczą zapowiedzieli także włoscy piloci przewoźnika, którzy planują zawieszenie pracy w najbliższy piątek pomiędzy 13 a 17. Co istotne, w tych godzinach są zaplanowane loty między innymi z Bergamo do Krakowa i Wrocławia.
Inicjatorem protestu jest związek ANPAC i - jak tłumaczą jego przedstawiciele - tak radykalne kroki są konieczne ze względu na nierespektowanie przez Ryanaira ich żądań. Jak podają, chodzi między innymi o prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych.
"W przypadku kontynuacji strajku Ryanair poinformuje wszystkich klientów tak wcześnie, jak to możliwe przez SMS i e-mail. Wszystkie informacje będą również zamieszczone na stronie internetowej" - czytamy na stronie przewoźnika.
Strajk jest brany pod uwagę także w Portugalii.
Stanowisko Ryanaira
"Regularnie otrzymujemy groźby akcji protestacyjnych od związków zawodowych pilotów we Włoszech czy Portugalii, a także okazjonalnie od związków zawodowych linii Aer Lingus" - wskazuje w odpowiedzi przesłanej tvn24bis.pl Olga Pawlonka, dyrektor sprzedaży i marketingu Ryanaira na Europę Środkowo-Wschodnią.
"To już szósty raz, gdy FIT/CISL lub ANPAC ogłaszają strajki pilotów Ryanaira tylko po to, aby następnie ogłosić przesunięcie ich w czasie lub odwołanie. Oczekujemy, że i tym razem strajki zostaną odwołane, tym bardziej że FIT/CISL i ANPAC są związkami zakładowymi Alitalii i nie mają żadnego wpływu na działalność Ryanaira" - uspokaja.
Kolejne kraje
To jednak nie koniec potencjalnych utrudnień dla pasażerów. We wtorek strajk pilotów pracujących w irlandzkich liniach lotniczych Ryanair zapowiedział bowiem niemiecki związek zawodowy pilotów Stowarzyszenie Cockpit.
Cockpit nie podał konkretnego terminu strajku, by - jak tłumaczy dpa - utrudnić przewoźnikowi podjęcie przeciwdziałań. Akcja nie odbędzie się jednak podczas świąt Bożego Narodzenia, włącznie z 26 grudnia - zastrzegli związkowcy.
Nie pierwsze kłopoty
Celem obejmującej całą Europę akcji jest doprowadzenie do przestrzegania przez pracodawcę obowiązujących na rynku warunków pracy i wynagrodzenia. Wzorem jest, zdaniem Cockpitu, umowa zbiorowa linii Tuifly, które podobnie jak Ryanair posiadają flotę samolotów Boeing 737. Według dpa irlandzki przewoźnik nie wyraził gotowości do podjęcia negocjacji. Rzecznik linii Robin Kiely przypomniał podwyżki płac i zmiany w planach pracy wynegocjowane z lokalnymi komisjami pilotów. Jego zdaniem zarzuty niemieckich związkowców są bezpodstawne.
To nie pierwsze kłopoty Ryanaira. We wrześniu linie poinformowały o odwołaniu 18 tysięcy lotów zaplanowanych w ramach jesienno-zimowego rozkładu, co według szacunków miało wpłynąć na plany ponad 400 tysięcy pasażerów.
Tydzień wcześniej anulowano około 2 tysięcy rejsów. Jak tłumaczono, decyzja ta związana była z błędami popełnionymi przy planowaniu urlopów pilotów.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP, tvn24bis.pl