Rozmowy z czeskim rządem w sprawie kopalni Turów są mocno utrudnione. Powodem jest to, że to rząd odchodzący, a nowego wciąż nie ma - uważa wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Sasin o sporze z Czechami w sprawie kopalni Turów
Jak poinformował w radiu RMF Sasin, w piątek rozmawiał z minister klimatu Anną Moskwą, która "jest w stałym kontakcie i prowadzi rozmowy ze stroną czeską", ale - jak zauważył - rozmowy te są dziś "mocno utrudnione".
- Czeski minister środowiska jest ministrem odchodzącym, w związku z tym rozmowy są mało efektywne. Czekamy na powstanie nowego rządu. Mam nadzieję, że będzie to asumpt, by te rozmowy sfinalizować - stwierdził Sasin. Wicepremier powtórzył, że decyzje TSUE w sprawie Turowa są "niezwykle drastyczne" i "nie mogą być przez Polskę wypełnione".
Kopalnia Turów - spór z Czechami
9 listopada w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu ruszyła rozprawa dotycząca kopalni Turów. W lutym br. wniosek w tej sprawie skierowały czeskie władze. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. Wcześniej pojawiały się informacje, że polsko-czeskie porozumienie miałoby pozwolić na wycofanie pozwu z TSUE.
W maju br. unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Polska nie wstrzymała wydobycia, w związku z tym Czesi wnieśli na początku czerwca o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu UE okresowej kary pieniężnej w wysokości 5 mln euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom. Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia majowego postanowienia.
TSUE we wrześniu oddalił wniosek naszego kraju, jednocześnie wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta zobowiązała Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro dziennie. Trybunał wyjaśnił, że "tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku".
Na początku ubiegłego tygodnia Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 w Brukseli, poinformował, że do polskiego przedstawicielstwa przy Unii Europejskiej wpłynęło pierwsze wezwanie do zapłaty kar w sprawie kopalni Turów. Kwota to 15 milionów euro, czyli w przeliczeniu 68,8 miliona złotych.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Stefańczyk/TVN24