W obliczu nasilenia konfliktu na wschodniej Ukrainie należy utrzymać presję na Rosję - oświadczyli w poniedziałek w Brukseli amerykański minister skarbu (finansów) Jack Lew i wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. euro Valdis Dombrovskis.
- W ubiegłym roku UE w konsultacji z USA wprowadziła sankcje wobec Rosji. Widzimy, że te sankcje przynoszą skutek jeśli chodzi o gospodarkę, jednak eskalacja konfliktu pokazuje, że presja musi zostać utrzymana, aby zapewnić, że polityczne zobowiązania zostaną wypełnione - powiedział Dombrovskis na konferencji prasowej z Jackiem Lew.
Wezwanie do Rosji
Wezwał Rosję by przestała wspierać separatystów na Ukrainie. - To kluczowy element, który będzie brany pod uwagę w trakcie przeglądu sankcji. Przebieg dyskusji na temat przeglądu sankcji zależy całkowicie od Rosji - powiedział Dombrovskis. Unia Europejska ma dokonać przeglądu restrykcji w marcu. Lew podkreślił z kolei, że jeśli Moskwa podejmie kroki w kierunku wypełnienia zobowiązań, wynikających z porozumienia podpisanego we wrześniu 2014 roku w Mińsku, "sankcje mogą zostać złagodzone". - Sankcje gospodarcze działają poprzez wywieranie presji na gospodarkę i na państwo(...). Bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie, jak duża musi być presja na gospodarkę, zanim odniesie skutek w postaci zmiany polityki rządu - powiedział. - Mamy więcej narzędzi - dodał Lew. - Naszym celem jest jednak dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu - zastrzegł. - Widzimy możliwość złagodzenia sankcji, ale musimy być przygotowani, by zrobić więcej, jeśli Rosja będzie dalej szła tą drogą. Minister obiecał także dalsze wsparcie dla Ukrainy by kontynuowała reformy.
Coraz goręcej
W minionych dniach doszło do nasilenia konfliktu na wschodzie Ukrainy. W sobotnim ostrzale Mariupola na wschodzie Ukrainy zginęło co najmniej 30 osób, a ok. 100 zostało rannych. Władze tego miasta oskarżyły o atak prorosyjskich separatystów; według OBWE ostrzał był prowadzony z kontrolowanych przez nich terytoriów. Mariupol leży przy jedynej drodze lądowej między Rosją a zaanektowanym przez nią ukraińskim Krymem.
Autor: mn / Źródło: PAP