Rosja całkowicie wstrzymała dostawy gazu do Europy przez główny gazociąg Nord Stream 1. Przerwa ma potrwać do soboty - wynika z zapowiedzi Gazpromu. Europa obawia się jednak, że Moskwa może opóźnić restart gazociągu w odwecie za zachodnie sankcje nałożone po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Gazociąg Nord Stream 1 ma 1200 km długości i biegnie przez Morze Bałtyckie, od rosyjskiego wybrzeża w okolicach Petersburga do północno-wschodnich Niemiec. Instalacja została otwarta w 2011 roku i może przesyłać z Rosji do Niemiec maksymalnie 170 mln metrów sześciennych gazu dziennie.
Dostawy gazu rurociągiem Nord Stream 1 pozostają znacznie ograniczone od czerwca br. Do tej pory wynosiły około 20 proc. maksymalnej przepustowości gazociągu.
Rosja ogranicza dostawy gazu do Europy
Gazprom zdecydował się teraz na trzydniowe zamknięcie całego gazociągu Nord Stream 1. Gaz nie płynie do Niemiec od środy od godziny 1.00 GMT (3.00 czasu polskiego). Przerwa ma potrwać do 3 września do godziny 1.00 GMT.
To kolejna przerwa w dostawach gazociągiem Nord Stream 1. Rurociąg został już zamknięty w lipcu br. na 10 dni, powodem - jak wskazywał Gazprom - miała być konserwacja instalacji. Europejscy przywódcy obawiają się, że Rosja może teraz przedłużyć przerwę w dostawach surowca do Europy, próbując w ten sposób dalej wpływać na ceny hurtowe gazu, które w sierpniu wzrosły o 400 proc. w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem.
Europa oskarża Władimira Putina o używanie energii jako broni politycznej. Mówiła o tym m.in. we wtorek Agnes Pannier-Runacher, francuska minister ds. transformacji energetycznej. - Bardzo wyraźnie Rosja używa gazu jako broni wojennej i musimy przygotować się na najgorszy scenariusz całkowitego przerwania dostaw - powiedziała Pannier-Runacher w radiu France Inter.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock