- To, co obserwujemy na parze frank do złotego, to jest pochodna od tego, co dzieje się na parze euro do złotego. Umocnienie franka powinno wyhamować - komentował na antenie TVN24 Biznes i Świat Konrad Ryczko z DM BOŚ. O godz. 10. za jednego franka płaciliśmy 4,06 zł. Do godz. 11.50 szwajcarska waluta umocniła się do poziomu 4,18 zł.
Według Ryczki mozna zaobserwować większą aktywność banku w Szwajcarii. Po panice, jaką było widać na franku po odejściu od sztywnego kursu, widać, że waluta stabilizuje się. Wcześniej o tym, że frank szwajcarski zejdzie do poziomu 3,94 zł w ciągu dwóch-trzech tygodni, mówił ekonomista Piotr Kuczyński.
Frank wyhamował
Zdaniem gościa TVN24 BiŚ ten ruch może pokazywać, że szwajcarska waluta "zwraca się w kierunku 4 złotych za franka". Umocnienie tej waluty powinno wyhamować. Równocześnie jest to pochodna tego, co będzie się działo na parze EUR/CHF.
- Możemy zejść w przyszłości poniżej 4 złotych, wydaje mi się, że po tak dużym ruchu ta granica będzie tzw. psychologiczną granicą dla inwestorów - komentował.
- Szanse na zejście poniżej 4 złotych oceniam na 30 proc. - komentował mówił analityk DMK Andrzej Stefaniak.
Według Ryczki SNB nie będzie musiał wykładać tak dużych pieniędzy na stół i w mniej oficjalny sposób będzie kontrolował kurs franka.
Decyzja Szwajcarii
15 stycznia szwajcarski bank centralny (SNB) ogłaszając nieoczekiwanie, że uwalnia kurs swojej waluty, spowodował panikę na rynku. Dotychczas SNB utrzymywał sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,20 franka. Decyzja SNB sprawiła, iż frank mocno zyskał na wartości, w tym wobec złotego.
Tego dnia za franka trzeba było zapłacić rekordowe 5,19 zł, choć dzień wcześniej wyceniano go na 3,57 zł. Tak istotny wzrost notowań franka stał się problemem dla ok. 550 tys. polskich kredytobiorców zadłużonych w tej walucie. W ostatnich dniach kurs franka wahał się na poziomie ok. 4,30 zł.
Autor: pp / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com