Słynna plaża Maya Bay zostanie zamknięta na trzy miesiące. Powodem są ogromne zniszczenia rafy koralowej w wodach Tajlandii, które osiągnęły poziom krytyczny z powodu masowego napływu turystów.
Maya Bay to jedna z najsłynniejszych plaż na świecie, a wszystko dzięki temu, że pojawiła się w hollywoodzkiej produkcji "The Beach" (pol. "Niebiańska plaża") z 2000 roku. W roli głównej wystąpił Leonardo DiCaprio. Film, jak na ironię, opowiada o podróżnikach poszukujących idealnej, nietkniętej przez człowieka plaży.
Ciężko jednak za taką uznać plażę na wyspie Ko Phi Phi, którą dziennie odwiedza aż 5 tysięcy turystów.
Dlatego teraz władze podjęły decyzję o zamknięciu Maya Bay na trzy miesiące - od czerwca do września. Ma to na celu ograniczenie szkód wyrządzanych przez lata środowisku morskiemu w regionie.
"The Guardian" przypomina, że podobne środki zostały wprowadzone na innych tajskich wyspach, choćby w 2016 roku, kiedy zamknięto Tachai Island.
Ogromne zniszczenia
Thon Thamrongnawasawat z Uniwersytetu Kasetsart w Bangkoku alarmuje, że zniszczonych jest blisko 80 procent raf koralowych we wszystkich wodach Tajlandii. Jako główną przyczynę wskazał zanieczyszczoną wodę z hoteli przy plaży. Ponadto przyczynić miały się do tego kotwice i tworzywa sztuczne wrzucane do morza.
- Tymczasowe zamknięcie może w pewnym stopniu pomóc, ale idealnym rozwiązaniem jest trwałe zamknięcie, które jednak nie jest możliwe z powodu naszego uzależnienia od przychodów z turystyki - ocenił Thon.
Przychody z turystyki stanowią bowiem ponad 20 procent produktu krajowego brutto Tajlandii.
Na dodatek ten dynamicznie rozwijający się sektor gospodarki odnotowuje stały wzrost liczby turystów: z 32 milionów w 2016 roku do 35 milionów w minionym roku. Szacowane 38 milionów turystów na ten rok podniosło jednak obawy o szkody dla środowiska.
Autor: mb//dap / Źródło: The Guardian, Deutsche Welle
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock