Parlament Europejski w Strasburgu odpowiedział się we wtorek za regulacjami, które mają znieść w państwach Unii Europejskiej zmianę czasu, czyli przestawianie zegarków dwa razy w roku.
Projekt nowelizacji dyrektywy przewiduje, iż ostatnia zmiana czasu w UE miałaby mieć miejsce w 2021 roku. Państwa członkowskie sprzeciwiały się pośpiechowi w tej sprawie. Głosowało 653 europosłów. Za było 410, przeciw 192, a 51 wstrzymało się od głosu.
Projekt w wersji ustalonej przez PE staje się mandatem do negocjacji z Radą Unii Europejskiej (krajami członkowskimi) nad ostatecznym kształtem regulacji.
Bez zmiany czasu zdrowiej i lepiej
- Dlaczego UE powinna zrezygnować ze zmian czasu? Tak jest zdrowiej i lepiej dla gospodarki. Wyniki badań naukowych, w tym noblistów, pokazują, że zmiany rytmu dobowego tzw. biorytmów, zwiększają ryzyko zawałów i innych chorób, są szczególnie obciążające dla dzieci, osób starszych lub chorych. Jednocześnie przy dzisiejszych technologiach nie przynosi to żadnych korzyści gospodarczych, a wręcz generuje koszty, m.in. w transporcie - komentował wyniki głosowania w komisji europoseł Andrzej Grzyb (PSL). Parlamentarzysta podkreślał, że gdy przed ośmioma laty zawiązała się grupa robocza posłów do PE, która chciała zniesienia zmian czasu w UE, mimo racjonalnych, popartych wynikami badań naukowych, argumentów, było wiadomo, że czeka ją trudne zadanie. Z decyzji komisji zadowolony był też europoseł Kosma Złotowski (PiS). - 2021 rok to dobry moment, żeby zacząć wprowadzać te zmiany tak, aby dać państwom czas na przygotowanie się do nich. Inną sprawą jest to, jak ta kwestia ułoży się w Radzie UE, bo różnice w podejściu są bardzo duże. Pytanie, czy ten kompromis uda się utrzymać – powiedział. Ustalenia dotyczące czasu letniego zostały wprowadzone przez państwa europejskie w ubiegłym wieku. Celem było oszczędzanie energii, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku. Od 1980 roku stopniowo przyjmowano przepisy znoszące rozbieżne harmonogramy krajowych zmian czasu. KE przyznaje, że obecnie cel zmiany czasu jest jednak znacznie mniej oczywisty: badania sugerują, że oszczędności energii są obecnie marginalne, a obywatele coraz bardziej narzekają na negatywny wpływ tych zmian na zdrowie. Zmiany czasu są coraz częściej kwestionowane przez obywateli, Parlament Europejski i coraz większą liczbę państw członkowskich. W przeprowadzonych w wakacje przez KE konsultacjach publicznych, w których zebrano 4,6 mln odpowiedzi (największa liczbę w historii), 84 proc. respondentów opowiedziało się za zniesieniem zmian czasu.
Zmiana czasu w Polsce
O zmianie czasu w Polsce mówił w poniedziałek wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marcin Ociepa.
- Badania, które zleciło Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii potwierdzają, że Polacy chcą zniesienia zmian czasu. Większość z nich, blisko 80 procent, preferuje pozostanie przy czasie letnim - poinformował. Zastrzegł jednak, że "zmiany czasu w pojedynkę przeprowadzić się nie da". - Dlatego powinniśmy osiągnąć pewien konsensus w Unii Europejskiej - zaznaczył wiceszef MPiT.
O tym, że zdecydowana większość przebadanych Polaków opowiada się za odejściem od zmiany czasu pisaliśmy w połowie marca. Jak poinformowało tvn24bis.pl Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, kolejne badanie opinii publicznej zostanie przeprowadzone w tym roku, po zmianie czasu zimowego na letni.
Najbliższa zmiana czasu z zimowego na letni nastąpi w nocy z 30 na 31 marca 2019 roku. O godzinie 2.00 należy przestawić wskazówki zegara na 3.00.
Zalety i wady zmiany czasu
Wiceszef resortu przedsiębiorczości i technologii zwrócił uwagę, że przesuwanie wskazówek zegarków dwa razy do roku oznacza dodatkowe, niepotrzebne koszty - na przykład dla branży energetycznej, transportowej. - Skłaniamy się do tego, żeby ze zmian czasu zrezygnować. Również po to, by ustabilizować system świadczenia usług czy sprzedaży towarów w ramach Unii Europejskiej. Kwestia zmiany czasu ma też wpływ na komfort życia ludzi - powiedział. Wyjaśnił, że o ile Polska skłania się do przejścia na czas letni, to inne kraje, na przykład skandynawskie opowiadają się za czasem zimowym. Resort przypomina, że zmiana czasu na letni to dłuższe popołudnia z naturalnym światłem, dłuższe godziny otwarcia różnego rodzaju obiektów między innymi kulturalnych, małej gastronomii, handlu na świeżym powietrzu (targi, bazary, stragany) oraz więcej czasu na turystykę, rekreację. Z kolei zmiana czasu na przykład w transporcie prowadzi do przestojów lub opóźnień. Eksperci zwracają też uwagę na niedogodności związane ze zmianą czasu dla dzieci i młodzieży szkolnej: ciemny poranek oznacza pokonywanie przez dzieci drogi do szkoły jeszcze w nocy, w okresie ograniczonej widoczności (dotyczy zwłaszcza terenów wiejskich), a także konieczność stosowania sztucznego oświetlenia w salach i klasach w godzinach porannych. Niektórzy wskazują też na wzrost liczby drobnych przestępstw: "późniejszy okres zmierzchu oznacza mniejsze ryzyko kradzieży i włamań do domów jednorodzinnych (kradzieże następują najczęściej w okresie zmierzchu przed powrotem do domu właściciela), a mniejszy ruch w okresie zmierzchu wiąże się z mniejszym ryzykiem drobnych kradzieży i rozbojów".
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock