- Nowy premier Grecji Aleksis Cipras będzie miał duże trudności z dotrzymaniem swojej obietnicy wyborczej na temat wynegocjowania znacznej redukcji zadłużenia Grecji - powiedział Vassilis Ziras, komentator ekonomiczny gazety "Kathimerini". Na dodatek, lider SYRIZ-y nie ma za dużo czasu. Czy Grecja znowu zagrozi wyjściem ze strefy euro? - Bardzo spokojnie oceniam tę sytuację. Na pierwszy rzut oka wyniki wyborów w Grecji to duża ilość dżumy z domieszką cholery. Ale to tylko wygląda tak na pierwszy rzut oka. Pamiętajmy, że polityka ma swoje prawa i retoryka kampanii wyborczej, a realia rządzenia to drugie - podkreślił w TVN24 Biznes i Świat Mariusz Adamiak, dyrektor strategii rynkowych PKO BP. - W tej chwili siła negocjacyjna Aten jest już mniejsza niż jeszcze parę lat temu. Grecja nie może szantażować strefy euro wyjściem z niej - dodał Rafał Benecki, główny ekonomista ING.
- Według mnie, Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaofiarują mu co najwyżej jakieś przedłużenie spłaty długu, być może niższe oprocentowanie, ale nic więcej - powiedział Vassilis Ziras. - Znalezienie kompromisu nie będzie łatwe. Jestem przekonany, że Cipras nie chce, aby Grecja wyszła ze strefy euro, ale nie mam pojęcia, jak ma zamiar uniknąć konfliktu - dodał Ziras.
Greckie ograniczenia
Według niego, Grecja nie może sobie pozwolić na przewlekłe negocjacje ze swoimi wierzycielami, bo ją na to po prostu nie stać. - Cipras mówi, że ma czas do lata, ale to nieprawda - powiedział dalej Ziras. - Ma najwyżej miesiąc, może półtora. I nie chodzi tu tylko o politykę. W Grecji w tej chwili wszystko stoi. Ludzie nawet nie płacą podatków, bo po pierwsze nie wiedzą, co się stanie, a po drugie liczą na to, że Cipras je obniży, bo przecież tak obiecał - podkreślił. W niedzielę w nocy, tuż po ogłoszeniu zwycięstwa lewicowej populistycznej SYRIZY, jej lider zapowiedział porzucenie “polityki cięć i oszczędności” oraz niezwłocznie rozpoczęcie negocjacji z wierzycielami na temat "nowego, uczciwego, trwałego i wzajemnie korzystnego rozwiązania finansowego". Jednak w poniedziałek pomimo deklaracji gotowości do współpracy z nowym rządem w Atenach, szef KE Jean-Claude Juncker oświadczył, że temat ewentualnej redukcji greckiego zadłużenia nie jest kwestią pilną.
Do końca lutego
Z końcem lutego wygasa program pomocowy dla Grecji, w ramach którego Ateny mają jeszcze otrzymać 1,8 mld euro. Aby otrzymać to finansowanie, nowe władze greckie będą musiały wystąpić z wnioskiem o przedłużenie programu oraz dokończyć negocjacje z trojką, czyli przedstawicielami KE, MFW i EBC. Reuters pisze, że bez programu pomocowego Ateny nie będą się kwalifikowały do planu skupu obligacji, jaki w marcu chce uruchomić na dużą skalę Europejski Bank Centralny. Unijne źródła podkreślają, że jeśli Grecja nie będzie chciała spłacać swojego zadłużenia wobec międzynarodowych kredytodawców, jest mało prawdopodobne, by prywatni inwestorzy zdecydowali się kupować jej obligacje. SYRIZA w poniedziałek porozumiała się z populistyczną prawicową partią Niezależni Grecy w sprawie utworzenia rządu koalicyjnego. Choć oba ugrupowania znajdują się w wielu kwestiach po przeciwnych stronach sceny politycznej, to łączy je stanowczy sprzeciw wobec dotychczasowej polityki zaciskania pasa narzuconej Grecji przez UE i MFW.
Autor: mn\kwoj / Źródło: PAP, TVN24 Biznes i Świat