Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama oczekuje, że do końca tygodnia będzie mógł podpisać akt wykonawczy dotyczący nowych sankcji wobec Rosji za jej działania na Ukrainie - poinformował we wtorek Biały Dom. Z kolei sekretarz stanu USA John Kerry ma nadzieję, że prezydent Władimir Putin zmieni swoją politykę wobec Ukrainy.
Kongres USA uchwalił "Ukraine Freedom Act", czyli "Ustawę o wolności Ukrainy", w której zwrócił się do Obamy o zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Umożliwia ona wprowadzenie nowych restrykcji uderzających w rosyjskie firmy z branży zbrojeniowej oraz w inwestycje w projekty naftowe wymagające nowoczesnych technologii. - Przewidujemy, że akt będzie gotowy przed końcem tego tygodnia - poinformował Josh Earnest, rzecznik Białego Domu.
Elastyczna polityka
Z kolei sekretarz stanu USA John Kerry powiedział we wtorek, że Rosja w ostatnich dniach poczyniła konstruktywne kroki w kierunku możliwego spadku napięcia na Ukrainie.
Przemawiając w Londynie Kerry podkreślił, że USA i Europa mogą dostosować sankcje w ciągu kilku dni lub tygodni, w zależności od tego, czy prezydent Putin podejmie kolejne kroki w kierunku deeskalacji napięcia na Ukrainie. - Istnieją pewne przesłanki, że są linie negocjacji (…). Mam nadzieję, że to może pomóc - stwierdził. I zasugerował, że sankcje mogą zostać złagodzone, jeśli Rosja zmieni swoje zachowanie w kierunku zmian na Ukrainie. - Te sankcje mogą zostać zniesione w ciągu kilku tygodni lub dni, w zależności od wyborów, których dokona prezydent Putin - zaznaczył Kerry. Zapytany o mocne osłabienie rubla odpowiedział: - Istnieje tu wiele czynników, ale sankcje zaprosiły prezydenta Putina do dokonywania innych wyborów.
Rzecznik Białego Domu Josh Earnest zwrócił uwagę, że "prezydent ma zamiar podpisać ustawę", gdyż pozostawia mu "elastyczność" co do możliwości nałożenia nowych sankcji. Obama wielokrotnie wskazywał, że nałożenie na Rosję dodatkowych sankcji amerykańskich jest "kontrproduktywne" bez porozumienia z Unią Europejską. - Jeśli Europa i Stany Zjednoczone będą podzielone (w sprawie sankcji), to będzie to strategiczne zwycięstwo prezydenta Rosji Władimira Putina - mówił Obama w zeszłym tygodniu.
Co w ustawie o wolności?
Ustawa wskazuje, że sankcjami ma zostać objęta państwowa spółka zajmująca się eksportem broni Rosoboroneksport. Sankcje - zdaniem Kongresu USA - powinny dotyczyć także każdej firmy kontrolowanej przez rząd Federacji Rosyjskiej lub będącej jego własnością, która zajmuje się przesyłaniem bądź produkcją sprzętu wojskowego dla Ukrainy, Gruzji i Mołdawii, jeśli rządy tych państw nie wyraziły na to zgody. Sankcjami powinny też zostać objęte - wskazali kongresmeni - firmy rosyjskiego sektora obronnego, które dostarczają broń dla Syrii. Ponadto ustawa zobowiązuje USA do wprowadzenia dalszych ograniczeń w zakresie eksportu produktów dla rosyjskiego sektora energetycznego. Ustawa przewiduje też nałożenie sankcji na Gazprom, jeśli firma ta ograniczy w znaczący sposób dostawy gazu ziemnego dla państw członkowskich NATO lub Ukrainy, Gruzji i Mołdawii. Ustawa zakłada też zwiększenie amerykańskiej pomocy dla Ukrainy w sektorach: wojskowości, obrony, energetyki, cywilnym oraz pomocy dla uchodźców wewnątrz Ukrainy.
"Śmiercionośna broń"
Jeśli chodzi o pomoc wojskową to kongresmeni wprost upoważniają prezydenta USA do dostarczenia Ukrainie "broni śmiercionośnej", w tym przeciwpancernej oraz amunicji, a także radarów rozpoznania artyleryjskiego oraz sprzętu łączności. Na pomoc wojskową dla Ukrainy ustawa przewiduje 350 mln dolarów, w tym 100 mln w roku budżetowym 2015, a resztę w dwóch kolejnych latach. Dotychczas administracja USA sprzeciwiała się dostarczeniu Kijowowi broni śmiercionośnej, co uzasadniano obawami, że doprowadzi to do zaostrzenia konfliktu na wschodzie Ukrainy.
Autor: msz,mn,kwoj / Źródło: reuters, pap