Berlin nęka Madryt za niedotrzymanie celów budżetowych - pisze hiszpański "El Pais". Ukaranie Hiszpanii ujawni również porażkę niemieckiej polityki, która ignoruje wzrost i zatrudnienie i podsyca antyeuropejski populizm na całym kontynencie - twierdzi gazeta.
Niemcom nie podoba się pobłażliwa postawa Brukseli wobec Hiszpanii - ocenia hiszpański dziennik "El Pais". Komisja Europejska nie zdecydowała się jak dotąd na zaproponowanie sankcji budżetowych wobec Hiszpanii i Portugalii, mimo że kraje te od kilku lat łamią zasady finansowe UE. W połowie maja zapowiedziała jedynie, że wróci do oceny tych krajów na początku lipca, czyli już po przedterminowych wyborach parlamentarnych w Hiszpanii, które odbędą się 26 czerwca. KE dała Hiszpanii dwa lata, zamiast jednego, na konsolidację finansów publicznych.
Zgodnie z unijnymi regułami deficyt budżetowy nie może przekraczać 3 proc. PKB kraju.
Bez uzasadnienia
"Obawiając się tego, że łagodne podejście wobec Hiszpanii stanie się precedensem i będzie wykorzystywane przez inne kraje, które również mają problemy z wypełnianiem celów dotyczących deficytu budżetowego, Berlin odwołał się od tych decyzji w służbach prawnych Rady Europejskiej" - czytamy w "El Pais".
Według gazety opinia prawników, która nie zmienia decyzji Komisji, to "ważne zwycięstwo polityczne" Niemiec, gdyż przyznaje Berlinowi rację, kwestionując zarówno przesunięcie daty decyzji o ewentualnej karze, jak i przedłużenie terminów. "Nękanie Hiszpanii przez Niemcy nie ma uzasadnienia. Po pierwsze dlatego, że bardziej niż o obronę zasad chodzi tu o obronę wewnętrznej klienteli. Berlin obawia się, że luźna polityka monetarna Europejskiego Banku Centralnego i elastyczność budżetowa KE będą podsycać nastroje eurosceptyczne w Niemczech" - pisze dziennik. "El Pais" przypomina również, że pierwszym krajem, który złamał Pakt Stabilności i Wzrostu, regulujący zasady dotyczące deficytu i kar, były - w 2003 roku same Niemcy. Po trzecie "propozycja grzywny dla Hiszpanii nie tylko nie ma sensu, ale ujawnia również porażkę polityki oszczędnościowej głoszonej przez Niemcy, która ignoruje wzrost i zatrudnienie oraz podsyca antyeuropejski populizm na całym kontynencie" - zaznacza hiszpańska gazeta.
"Nękanie Hiszpanii przez Niemcy nie ma uzasadnienia. Po pierwsze dlatego, że bardziej niż o obronę zasad chodzi tu o obronę wewnętrznej klienteli. Berlin obawia się, że luźna polityka monetarna Europejskiego Banku Centralnego i elastyczność budżetowa KE będą podsycać nastroje eurosceptyczne w Niemczech" "El Pais"
Samotne Niemcy
Według "El Pais" to, że na ratunek Hiszpanii przyszły Francja i Włochy, stawia sprawę jasno - Niemcy są osamotnione wśród wielkich krajów UE. Dziennik krytykuje władze w Berlinie, których polityka w Europie polega na "publicznych protestach, prawnych nękaniach sojuszników przed unijnymi instytucjami i przewodzeniu małym krajom popierającym za wszelką cenę politykę oszczędności". Sprawa hiszpańskiego deficytu budżetowego ujawnia "słabość bardziej niż by się mogło wydawać odizolowanych w Europie Niemiec" - podaje dziennik. Według gazety, stawia to pod znakiem zapytania nie tylko sukcesy premiera Hiszpanii Mariano Rajoya w negocjacjach z Komisją Europejską ale także jego relacje z Niemcami, "które są o wiele gorsze niż oczekiwano by od dwóch rządów tak ideologicznie sobie bliskich" - zaznacza "El Pais".
Niemcy zalewają Polskę. Zobacz, skąd najczęściej przyjeżdżają turyści nad Wisłę:
Autor: tol//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock