Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka opowiedział się w piątek za stopniowym podniesieniem wieku emerytalnego w kraju o 3 lata. Obecnie wynosi on 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn.
- Skłaniam się ku temu, że powinniśmy wprowadzać zmiany stopniowo i ostrożnie. Jestem zwolennikiem podniesienia wieku emerytalnego o 3 lata, co roku po połowie. W ten sposób spokojnie za 6-7 lat dodamy te 3 lata – oświadczył podczas wizyty w zakładach cukierniczych „Kommunarka”.
Co robić?
Łukaszenka przypomniał, że wiek emerytalny wynoszący 55 i 60 lat pozostał już w Europie tylko na Białorusi i w Rosji. - Wynagrodzenie ludzie mają w kraju niewysokie i nie rośnie ono. A fundusz emerytalny tworzy się z pensji. Kiedy pensja nie rośnie, a ceny się podnoszą choćby o pół procentu czy procent, to stopa życiowa spada. Powstaje pytanie: co robić? Zmniejszać emerytury? Do tego nie możemy dopuścić – mówił Łukaszenka. Wyraził przy tym przekonanie, że nie zabraknie miejsc pracy.
Dopingować szefów
- Miejsca pracy tworzyliśmy i tworzymy. Trzeba dopingować szefów, którzy powinni tworzyć miejsca pracy, i samemu budować małe, średnie i duże przedsiębiorstwa, żeby były nowe miejsca – oznajmił. Minister pracy Marjana Szczotkina poinformowała wcześniej w marcu, że na Białorusi spada stosunek wysokości emerytury do pensji i o ile w 2001 r. wynosił 45 proc., to w ubiegłym roku już tylko 41,7 proc. Dodała, że obecnie na 100 osób pracujących przypada 61 emerytów, ale w 2020 r. będzie to już 66 emerytów, a w 2030 r. – 78.
Autor: ag/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by