Facebook potwierdził w piśmie do Komisji Europejskiej, że problem przekazania danych z serwisu do firmy doradczej Cambridge Analytica może dotyczyć do 2 milionów 700 tysięcy osób w Unii Europejskiej - poinformował w piątek rzecznik Komisji Christian Wigand.
- Facebook potwierdził nam, że dane do 2,7 mln osób w UE mógłby być nieprawidłowo przekazane do Cambridge Analytica - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli.
List, który Facebook wysłał do unijnej komisarz sprawiedliwości Very Jourovej zawiera też wyjaśnienia w sprawie kroków, jakie platforma podjęła od czasu ujawniania skandalu.
- Przeanalizujemy pismo szczegółowo, ale już jest jasne, że będą potrzebne dalsze rozmowy z Facebookiem - zaznaczył rzecznik KE. Pismo stanowi odpowiedź na list wysłany przez unijną komisarz w ubiegłym tygodniu do szefa Facebooka Marka Zuckerberga.
Dodał, że będą one dotyczyły "szerszego pytania o proces demokratyczny" oraz wdrażania zmian w kontekście mających wejść w życie w UE nowych zasad ochrony danych osobowych. Na początku przyszłego tygodnia Jourova ma rozmawiać z Zuckerbergiem przez telefon.
W czwartek komisarz rozmawiała z Europejskim Inspektorem Ochrony Danych. We wtorek europejskie władze ochrony danych osobowych mają dyskutować o sprawie wykorzystania bezprawnie uzyskanych danych z platformy. - Silne, skoordynowane podejście unijnych władz ochrony danych osobowych jest kluczowe w dochodzeniu - zaznaczył Wigand.
Nowe przepisy
Komisja przypomniała w piątek, że 25 maja wchodzą w życie nowe przepisy w sprawie ochrony danych osobowych. Przewidują one m.in., że jeśli firma zbiera czyjeś dane w określonym celu, musi uzyskać zgodę na ewentualne przekazanie ich dalej albo wykorzystanie w innym celu. Nowe regulacje zobowiązują też firmy do szybkiego poinformowania konsumenta o możliwym naruszeniu ochrony jego danych. Platformy będą miały na to 72 godziny. W razie złamania unijnych zasad inspektorzy danych osobowych mają mieć możliwość nakładania kar.
- Sankcje będą proporcjonalne do przewinienia, ale będą mogły wynosić do 4 proc. globalnego rocznego obrotu firmy - mówił rzecznik KE.
Zuckerberg oświadczył w środę, że choć zasadniczo zgadza się z restrykcyjną reformą prawa ochrony danych osobowych, którą w UE wprowadzi RODO, to jego koncern nie zamierza stosować się do tych zasad poza obszarem Wspólnoty. Jak powiedział szef Facebooka, w firmie trwają prace nad własnymi zasadami ochrony danych, które zostaną wdrożone na całym świecie. W ich skład ma wchodzić część zasad określanych przez RODO. Zuckerberg nie sprecyzował, o jakie reguły konkretnie chodzi.
Większy wyciek niż zakładano
W środę Facebook poinformował, że firma Cambridge Analytica może mieć dane nawet 87 mln użytkowników serwisu. Wcześniej oceniano, że przedsiębiorstwo to, które wykorzystywało informacje o użytkownikach Facebooka do analizy ich osobowości i - dalej - do wpływania na masowe zachowania wyborców, pozyskało nielegalnie dane 50 mln klientów serwisu społecznościowego.
Przypomnijmy, że - jak podał Reuters - szef Facebooka Mark Zuckerberg będzie zeznawał 10 kwietnia przed senackimi komisjami sądownictwa i handlu. Posiedzenie odbędzie się w sprawie ochrony, przechowywania i udostępniania danych użytkowników, w tym w celach komercyjnych.
Kontrowersyjne praktyki Cambridge Analytica ujawniła brytyjska gazeta "The Observer". Brytyjska firma świadcząc usługi dla swoich klientów, miała wykorzystywać dane pozyskane z Facebooka do profilowania użytkowników pod kątem preferencji wyborczych i wpływania na ich decyzje polityczne.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock