Facebook skanuje zdjęcia i linki wysyłane z użyciem komunikatora Messenger - poinformowała agencja Bloomberga. Zdaniem koncernu, celem jest czuwanie nad przestrzeganiem przez użytkowników regulaminu korzystania z tej platformy społecznościowej.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak prezes Facebooka Mark Zuckerberg opowiedział w wywiadzie dla portalu Vox o sytuacji, w której za pośrednictwem komunikatora Messenger przesyłane były treści wzywające do nienawiści rasowej w Birmie. Jak powiedział Zuckerberg, "nasz system wykrył, że taki proceder ma miejsce. Od razu zablokowaliśmy przekazywanie tych wiadomości".
Lawina krytyki
Wypowiedź szefa Facebooka wywołała duże zaniepokojenie użytkowników serwisu, którzy zaczęli kierować do firmy pytania o to, czy czyta ich wiadomości. W ostatnim czasie Facebook znalazł się w ogniu krytyki ze względu na swoje praktyki dotyczące prywatności i ochrony danych użytkowników serwisu. Dane 87 mln (nie zaś, jak wcześniej myślano - 50 mln) osób korzystających z tej platformy zostały bez ich wiedzy pozyskane z Facebooka za pośrednictwem zewnętrznej aplikacji, a następnie użyte przez firmę Cambridge Analytica, zaangażowaną na rzecz Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA w 2016 roku. Facebook argumentuje, że danych pochodzących z przesyłanych przez użytkowników wiadomości w komunikatorze Messenger nie używa do celów komercyjnych, takich jak reklama. Jak informuje Bloomberg, koncern w celu eliminacji treści niezgodnych z regulaminem Facebooka używa tych samych narzędzi, które znajdują zastosowanie na tej platformie społecznościowej w szerszym zakresie. Chodzi zatem o moderację. Treści, które naruszają "standardy społeczności" i regulamin Facebooka, mogą zostać oznaczone przez użytkowników. Oznaczone wiadomości są następnie sprawdzane przez zespół moderatorów pod kątem zgodności z regulaminem. Czynność ta może zostać także wykonana automatycznie, przez algorytm. - Dla przykładu, jeśli za pośrednictwem Messengera przesyłane są fotografie, Facebook wykorzystuje technologię automatycznego rozpoznawania obrazów pod kątem eliminacji ewentualnych treści o charakterze pornograficznym. Jeśli zaś przesyłany jest link, Facebook skanuje go w poszukiwaniu wirusów bądź złośliwego oprogramowania - powiedziała rzeczniczka projektu Facebook Messenger. - Facebook zaprojektował te narzędzia po to, by móc jak najszybciej reagować na przypadki łamania regulaminu i nadużyć na platformie - dodała. Messenger do 2014 roku był integralną funkcjonalnością serwisu Facebook. Cztery lata temu usługi zostały rozdzielone, a Messenger przekształcił się w samodzielną aplikację, z której użytkownicy mogą korzystać bez konieczności posiadania aplikacji Facebooka na swoim urządzeniu. Facebook jest jednak jego właścicielem - podobnie jak innego popularnego komunikatora, WhatsApp.
Zmiany w regulaminie
Facebook w środę poinformował, że wprowadza zmiany w regulaminie korzystania z Instagrama i Messengera, mające na celu wskazanie, że obie te usługi obowiązują te same "standardy społeczności" i zasady korzystania z serwisu, na które użytkownicy wyrazili zgodę przy korzystaniu z serwisu społecznościowego Facebooka. Jak napisano na blogu firmy, "będziemy mogli lepiej walczyć z nadużyciami i podejrzaną aktywnością w serwisie dzięki analizie treści, którymi dzielą się użytkownicy". Bloomberg ocenia, że Facebook obecnie znajduje się w defensywie w związku z problemami ochrony danych i prywatności, które narosły po wyjściu na jaw skandalu związanego z wykorzystaniem danych z serwisu przez Cambridge Analytica. Zuckerberg zgodził się zeznawać w Kongresie USA, sam Facebook tymczasem w ostatnich dniach podejmuje wzmożone działania na rzecz nie tylko większej ochrony danych i prywatności użytkowników, ale też odzyskania ich mocno nadszarpniętego zaufania do całej platformy.
Autor: tol / Źródło: PAP Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock