Indie ogłosiły rozpoczęcie prac przy budowie najwyżej położonej trasy kolejowej na świecie. Linia w Ladakhu ma biec powyżej 3 tysięcy metrów ze stacją na wysokości 5 tysięcy metrów nad poziomem morza. To odpowiedź Indii na ekspansję Chin w regionie, pomoże też turystyce.
Ladakh, nazywany Małym Tybetem, jest jednym z najbardziej popularnych, turystycznych miejsc w Indiach. Podczas monsunu przeżywa prawdziwe oblężenie.
Mikrobusy przywożące turystów do leżącego w Lagakh miasta Leh muszą być silniejsze niż standardowe pojazdy. Najkrótsza podróż zajmuje prawie 24 godziny jazdy samochodem przez przełęcze położone powyżej trzech tysięcy metrów. Najwyższa z nich Taglang La znajduje się na wysokości 5 tys. metrów.
Najwyżej położona stacja
We wtorek minister kolei Indii Suresh Prabhu zainaugurował początek prac inżynieryjnych przy budowie prawie 500 km linii kolejowej. Same prace inżynieryjne mają kosztować 1,58 mld rupii (ponad 92 mln zł), a budowa całej linii w sumie 500 mld rupii, czyli ok. 29 mld zł.
Trasa kolejowa ma przebić wysokogórską linię w Tybecie pod względem średniej wysokości, a stacja na przełęczy Taglang La (5 359 metrów n.p.m.) stanie się najwyżej położoną na świecie.
Turystyka nie jest jedynym argumentem za budową kolei do Leh. Władze Indii tłumaczą, że linia ma znaczenie strategiczne. Od wojny z Chinami w 1962 roku granice na północ od Leh nie są formalnie uregulowane. Obie armie bawią się tam w kotka i myszkę, co chwilę zajmując na kilkanaście godzin fragmenty spornego terytorium. Chińczycy budują drogi, którymi armia może się szybko przemieszczać. Po ich stronie Himalajów trwa intensywna budowa dróg i kolei, które są elementem ekonomicznej inicjatywy Pasa i Szlaku. Rząd Indii widzi w tym jednak raczej agresywną politykę imperialną.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock