Prezydent Francji Francois Hollande podkreślił w poniedziałek, że Ateny muszą dotrzymać zobowiązań podjętych wobec wierzycieli z UE i MFW. Hollande wypowiadał się dzień po zwycięstwie wyborczym w Grecji lewicowej, populistycznej SYRIZ-y.
- Grecja jest w strefie euro, Grecja chce zostać w strefie euro i w niej zostanie - oświadczył socjalistyczny prezydent.
W europejskim duchu
Zapytany o formułowane przez zaprzysiężonego w poniedziałek na premiera Aleksisa Ciprasa wnioski o restrukturyzację greckiego zadłużenia, Hollande przywołał dwie zasady: "solidarności i odpowiedzialności". - Na bazie tych dwóch zasad będziemy prowadzić rozmowy" z nowym greckim rządem - dodał, zapewniając, że Francja będzie uczestniczyła w tym procesie "w duchu europejskim".
Hollande zaznaczył, że "zobowiązania zostały podjęte i muszą być dotrzymane" przez Grecję. Jak dodał, Francja już "uczestniczyła finansowo w wysiłkach" na rzecz Aten. Wcześniej w rozmowie telefonicznej Hollande zaprosił Ciprasa do "niezwłocznego złożenia wizyty w Paryżu".
Koniec z oszczędzaniem
W wieczór wyborczy, w niedzielę, Cipras kolejny raz zapowiedział zakończenie polityki oszczędności w Grecji i domagał się restrukturyzacji greckiego długu, sięgającego 180 proc. PKB. Zadłużenie Grecji wynosi 321,7 mld euro, z czego 240 mld stanowi pomoc finansowa udzielona Atenom w latach 2010-14 na ratowanie greckiej gospodarki przed bankructwem. Obecny program pomocowy UE, w ramach którego Grecja powinna otrzymać jeszcze 1,8 mld euro, wygasa z końcem lutego.
Aby Ateny mogły otrzymać te fundusze, konieczne jest porozumienie z negocjatorami z trojki (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska). Nie udało się go osiągnąć w grudniu, ponieważ grecki rząd nie zgodził się na wprowadzanie dalszych oszczędności.
Autor: tol / Źródło: PAP