Stan zagrożenia epidemicznego obowiązywał w Hiszpanii od połowy marca do 21 czerwca. W tym czasie zlikwidowanych zostało w tym kraju milion miejsc pracy - szacuje rząd w Madrycie.
Jak poinformował w czwartek w rozmowie z rozgłośnią RNE minister przeciwdziałania wykluczeniu, zabezpieczenia społecznego i migracji Jose Luis Escriva, znaczący wpływ na drastyczną likwidację etatów miała obowiązująca pomiędzy połową marca a końcem kwietnia przymusowa izolacja społeczna.
"Nasza gospodarka odradza się powoli"
Przedstawiciel rządu Sancheza wskazał, że po zakończeniu stanu zagrożenia epidemicznego gospodarce Hiszpanii udało się przywrócić część miejsc pracy.
- Wprawdzie nasza gospodarka odradza się powoli, ale przybywa nowych miejsc pracy. We wrześniu powstało ich łącznie 100 tysięcy - powiedział Escriva.
Z jego szacunków wynika, że w całym kraju wraz z luzowaniem obostrzeń udało się przywrócić około 600 tys. miejsc pracy. - Sierpień był pod tym względem bardzo dobrym miesiącem, a korzystna tendencja utrzymała się również we wrześniu - dodał Escriva.
Z powodu nasilenia epidemii COVID-19 rząd Hiszpanii nakazał do piątkowego wieczora objąć przymusową izolacją społeczną 10 miast o największej liczbie zakażeń, w tym Madryt. Władze regionu odmawiają jednak wdrożenia decyzji gabinetu Pedra Sancheza, twierdząc, że zapadła ona niezgodnie z prawem, bez jednomyślności wszystkich 17 wspólnot autonomicznych kraju.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock