Komisja Europejska dała rosyjskiemu Gazpromowi dodatkowe sześć tygodni na udzielenie odpowiedzi na zarzuty o nadużywanie monopolistycznej pozycji na rynku gazu w Europie Środkowej i Wschodniej - poinformował rzecznik KE ds. konkurencji Ricardo Cardoso.
- Komisja zgodziła się na prośbę Gazpromu o przedłużenie terminu odpowiedzi na oświadczenie o zastrzeżeniach o sześć tygodni. To oznacza, że odpowiedź powinna nadejść we wrześniu - powiedział Cardoso. Przedstawiając pod koniec kwietnia zarzuty wobec Gazpromu, KE zażądała odpowiedzi w ciągu 12 tygodni (czyli przed końcem lipca).
Potrzebują więcej czasu
Rzecznik Komisji Europejskiej ds. konkurencji wyjaśnił jednak, że Gazprom twierdzi, iż potrzebuje więcej czasu na ocenę problemów wskazanych przez KE oraz na tłumaczenie dokumentów. - Zgodnie z normalną praktyką Komisja przeanalizowała prośbę i przedłużyła termin, aby pozwolić Gazpromowi na pełne wykorzystanie prawa do obrony - poinformował rzecznik. Komisja prowadziła dochodzenie w sprawie monopolistycznych praktyk Gazpromu od września 2012 r., a pod koniec kwietnia br. przedstawiła rosyjskiemu koncernowi formalne zarzuty. Uznała, że narusza on unijne zasady ochrony konkurencji, stosując strategię dążącą do podziału rynków gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, np. poprzez ograniczanie odbiorcom możliwości reeksportu gazu. W ocenie KE rosyjski koncern utrudnia konkurencję na rynku gazu w ośmiu krajach tego regionu: Polsce, Bułgarii, Czechach, Estonii, na Węgrzech, Litwie, Łotwie i Słowacji.
Nieuczciwa polityka
Urzędnicy w Brukseli uznali, że narzucanie przez Gazprom odbiorcom ograniczeń terytorialnych, takich jak zakaz reeksportu gazu czy klauzule nakazujące zużycie surowca na określonym terytorium, mogą skutkować wyższymi cenami gazu i pozwalać rosyjskiej spółce na nieuczciwą politykę cenową w pięciu państwach członkowskich. Chodzi o Bułgarię, Estonię, Łotwę, Litwę oraz Polskę. Zdaniem Komisji rosyjski koncern może też wykorzystywać dominującą pozycję na polskim i bułgarskim rynku, uzależniając dostawy gazu do obu krajów od uzyskania niezwiązanych ze sprzedażą zobowiązań dotyczących infrastruktury przesyłowej. W przypadku Polski Komisja wskazała, że Gazprom uzależniał dostawy gazu od utrzymania kontroli nad gazociągiem Jamał.
Autor: tol / Źródło: PAP