Paryż, Rzym, Nowy Jork oraz Hawaje na wyciągnięcie ręki. Wszystko za sprawą wirtualnej rzeczywistości, która pozwala zabrać Japończyków do różnych części świata na pokładzie symulatora lotu. Cała "wycieczka" z Tokio zajmuje zaledwie dwie godziny.
Samolot First Airlines może zabrać na pokład maksymalnie 12 pasażerów. Do ich dyspozycji są fotele pierwszej klasy, a także posiłki złożone z czterech dań i serwowane przez stewardessy.
Wszystko wygląda bardzo realistycznie.
Przed rozpoczęciem "lotu" stewardessy przekazują bowiem instrukcje bezpieczeństwa, a pasażerowie podczas startu i lądowania muszą zapiąć pasy. Ponadto w trakcie podróży mogą cieszyć się podniebnym widokiem.
Do dyspozycji pasażerów są są gogle do wirtualnej rzeczywistości. Dzięki temu w łatwy sposób mogą "zwiedzać" wybrane przez siebie miejsca.
- Do prawdziwej podróży trzeba się przygotować, jest droga i wymaga czasu, więc myślę, że to dobrze, iż możemy się cieszyć tym wszystkim bez problemów - powiedział w rozmowie z Reuterem 39-letni Takashi Sakano, który był na swojej pierwszej wyprawie z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości.
Nowa trasa
Lot trwa dwie godziny i trzeba za niego zapłacić 6600 jenów, czyli równowartość 62 dolarów. To zatem zaledwie ułamek kosztów rzeczywistej wycieczki za granicę. Łatwo zatem zrozumieć, dlaczego samoloty First Airlines "latające" do Paryża, Rzymu, Nowego Jorku oraz na Hawaje są stale wypełnione pasażerami.
Innowacyjne rozwiązanie zostało uruchomione w 2016 roku.
- Mamy wielu starszych klientów, którzy chcą wyjechać za granicę, ale nie są w stanie z uwagi na swoje fizyczne ograniczenia - wskazał Hiroaki Abe, menadżer First Airlines. Wyjaśniając, że większość korzystających z wirtualnej wycieczki to starsi Japończycy.
Abe zapowiedział, że wkrótce usługa zostanie rozszerzona o krajowe loty. Będą przy tym serwowane posiłki typowe dla poszczególnych zakątków Japonii.
Autor: mb//dap / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters