Donald Trump określił 2 kwietnia "dniem wyzwolenia" USA, jednocześnie stwierdził, że może wyłączyć "wiele krajów" spod zapowiadanych "ceł wzajemnych", które mają zacząć obowiązywać w tym terminie. Zapowiedział także wprowadzenie kolejnych taryf, między innymi na zagraniczne auta i półprzewodniki.
Trump odniósł się do planowanych na 2 kwietnia ceł, nazywanych przez niego wzajemnymi, bo mającymi w teorii zrównać stawki stosowane przez inne kraje. Zapytany, czy niektóre kraje będą mogły uniknąć ceł, Trump zasugerował, że tak.
- Mogę dać wyłączenia wielu krajom. To (cła) wzajemne, ale możemy być milsi - powiedział Trump podczas ogłoszenia budowy zakładów stalowych przez Hyundaia w Luizjanie. Ocenił, że zapowiedź koreańskiego giganta pokazuje, że cła nakładane przez jego administrację działają.
Zapowiedział jednocześnie, że 2 kwietnia będzie "dniem wyzwolenia" dla USA, w którym kraj "odbierze trochę zabranych mu pieniędzy".
Kolejne cła
Prezydent powiedział też, że "w ciągu następnych kilku dni" ogłosi kolejne cła, "mające związek z samochodami (...) trochę z drewnem i chipami".
Chwilę później z uznaniem i zaskoczeniem twierdził, że w wyniku jego działań Unia Europejska rzekomo obniżyła swoje cła na amerykańskie samochody z 10 do 2,5 proc.
W rzeczywistości doniesienia o takiej ofercie obniżenia ceł pojawiły się w prasie w lutym, lecz nie zapadła w twej sprawie żadna decyzja, zaś unijny komisarz ds. handlu Marosz Szefczovicz dementował doniesienia, jakoby w ogóle złożył taką ofertę.
Szefczovicz, który w poniedziałek udał się do Waszyngtonu, by podjąć negocjacje w sprawie zapowiadanych ceł, mówił jednak wcześniej, że proponował stronie amerykańskiej obopólne obniżenie lub zniesienie ceł na produkty przemysłowe. Podobne rozmowy w najbliższym tygodniu planują przedstawiciele innych krajów.
"Parszywa piętnastka"
Jeszcze w niedzielę "Wall Street Journal" i Bloomberg informowały, że zespół Trumpa zamierza ograniczyć zakres zapowiadanych "ceł wzajemnych", a także opóźnić cła sektorowe lub z nich zrezygnować.
Według "WSJ" cła mogą zostać nałożone na kraje, z którymi USA ma trwały deficyt handlowy i które minister finansów Scott Bessent określił mianem "parszywej piętnastki". Wśród nich są m.in. Chiny, Unia Europejska, Brazylia, Indie i Kanada.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL