Personel jednego z chińskich banków za 150 tysięcy dolarów oferował swym najważniejszym klientom okazję wzięcia udziału w bankiecie z Donaldem Trumpem w Dallas i zrobienia sobie zdjęcia z prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Bank CCB (China Construction Bank) poinformował o tym w piątek, podkreślając, że nie jest twórcą tej oferty. Przyznał jednak,. że wewnętrzne śledztwo wykazało, iż niektórzy jego pracownicy ją promowali. Prezydent USA ma 31 maja uczestniczyć w Dallas w poświęconym zbieraniu funduszy bankiecie Krajowego Komitetu Partii Republikańskiej. Udział w tej imprezie kosztuje 50 tys. dolarów od osoby. Na portalu społecznościowym Weibo (chińskim odpowiedniku Twittera) pojawiło się zaproszenie na ten bankiet, ozdobione logo CCB. Chętnym - i gotowym sporo zapłacić - pracownicy CCB oferowali możliwość zjedzenia kolacji z prezydentem USA, zrobienia z nim sobie zdjęć i otrzymania autografu. Nie wiadomo, czy i ilu zamożnych Chińczyków zainteresowało się tą ofertą. Bank CCB zapowiedział zaostrzenie kontroli nad personelem.
Skarga
Bloomberg podkreśla, że ekipa zajmująca się kampanią na rzecz reelekcji Trumpa złożyła skargę w resorcie sprawiedliwości na tę chińską ofertę. Prawo amerykańskie zabrania bowiem kampaniom politycznym w USA przyjmowania darowizn od cudzoziemców i od korporacji. Oznacza to, że tylko klienci CCB z paszportami USA mieliby prawo uczestniczyć w owym bankiecie z Trumpem. Kampania Trumpa i Krajowy Komitet Partii Republikańskiej zapewnili, że nie wiedzieli o inicjatywie CCB zanim Bloomberg ich o nią spytał. W Waszyngtonie chińska delegacja z wicepremierem Liu He prowadzi właśnie negocjacje handlowe z amerykańskim ministrem finansów Stevenem Mnuchinem i innymi przedstawicielami administracji USA. Obie strony poszukują ugody w sprawie narastających napięć handlowych, które rodzą obawy o wybuch wojny celnej pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata. W czwartek Liu spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, który grozi nałożeniem ceł na chiński eksport do USA wart 50 mld dol. rocznie, by ukarać Pekin za nieuczciwe jego zdaniem praktyki handlowe, w tym wymuszanie transferu technologii od działających w Chinach zagranicznych firm.
Autor: ps / Źródło: PAP