Chiny wprowadziły zakaz oferowania przez prywatnych kierowców usług transportowych za pośrednictwem aplikacji umożliwiających bezpośredni kontakt z klientami. W Chinach są to głównie firmy miejscowe, ale także amerykański Uber.
Chiński resort transportu ogłosił w piątek, że tylko licencjonowani taksówkarze mogą korzystać z takich aplikacji.
Wytłumaczono to troską o ochronę pasażerów. Przedsiębiorstwa oferujące taką usługę mają dopilnować, by pasażerów nie przewozili kierowcy bez licencji.
Bardzo popularna
Aplikacje pośredniczące w kontaktach między kierowcami a pasażerami są w Chinach bardzo popularne. Dominują na tym rynku dwie firmy - Didi Dache, wspierana przez internetowego giganta Tencent oraz Kuaidi Dache, za którą stoi grupa Alibaba.
Z aplikacji tych korzystają w Chinach głównie przedsiębiorstwa taksówkowe. Trzeci chiński gigant internetowy - Baidu Inc. - wszedł na ten rynek w grudniu, stawiając na Ubera, który pojawił się w Chinach w połowie zeszłego roku i od razu naraził się na protesty taksówkarzy. Uber prowadzi działalność w ponad 200 miastach w 45 krajach. Rozwija się bardzo dynamicznie, ale też ma rozliczne kłopoty. M.in. w Korei Południowej, Indiach, kilku państwach europejskich, a także w Kalifornii zarzuca się tej firmie, że łamie przepisy, współpracując z kierowcami, którzy nie mają licencji taksówkarzy. W niektórych krajach Uberowi zabroniono działalności.
Autor: mn / Źródło: PAP