Gospodarka współdzielenia przybrała w Chinach nową nietypową formę. Powstała tam aplikacja, która umożliwia dzielenie się i wypożyczanie sekslalek.
Sharing economy to idea gospodarki współdzielenia, która zakłada dzielenie się nieużywanymi lub nie w pełni wykorzystanymi zasobami i usługami - za darmo lub za opłatą.
Duża oszczędność
Ten model wykorzystali twórcy aplikacji Touch, która pozwala użytkownikom wypożyczać dmuchane lalki (w różnych rozmiarach i twarzach) za 45 dolarów dziennie. Dzięki temu sekslalka nie zalega flakiem w szafie, a jej właściciel, kiedy akurat sam jej nie używa, może ją wypożyczyć i jeszcze na tym zarobić. Aplikacja ułatwia także dostęp do erotycznych zabawek tym, których normalnie nie byłoby stać na ich kupno. Aby kupić jedną „silikonową kochankę” trzeba mieć w portfelu około 1,5 tys. dolarów. Dla większości to zdecydowanie za dużo. Touch sprawia, że mogą oni wypożyczyć sekslalkę wielokrotnie taniej.
Za dużo mężczyzn
Choć sprawa może wydawać się błaha i śmieszna, ma dość przykre tło. Polityka jednego dziecka, która przez wiele lat utrzymywana była w Chinach, przynosi tragiczne skutki dla tamtejszego społeczeństwa w postaci nierównowagi między płciami. Jak podaje "Foreign Policy", w 2030 roku w Chinach będzie ponad 30 mln mężczyzn, którzy są w odpowiednim wieku do zawarcia małżeństwa, ale mogą mieć problem z znalezieniem żon, bo kobiet jest po prostu za mało. Problem oczywiście widoczny jest już teraz, a brak możliwości zaspokojenia m.in. seksualnych potrzeb skutkuje właśnie gwałtownym wzrostem popularności sekszabawek dla samotnych mężczyzn. Według raportu Global Times sprzedaż tego typu produktów w ostatnich 5 latach rosła średnio o 50 proc. rok do roku.
Autor: msz / Źródło: Foreign Policy