Komisja Europejska przedstawiła we wtorek projekt dyrektywy, która przewiduje, że duże międzynarodowe firmy działające w UE będę musiały ujawniać informacje na temat podatku płaconego w każdym państwie unijnym oraz w tzw. rajach podatkowych.
To zaostrzone podejście w stosunku do propozycji zaprezentowanych w styczniu, które przewidywały, że informacje dotyczące spraw podatkowych międzynarodowych firm miały ze sobą wymieniać krajowe organy fiskalne, nie udostępniając ich opinii publicznej. Krytycy wskazywali, że taka konstrukcja przepisów jest niewystarczająca, bo dopiero upublicznianie informacji może powstrzymać przedsiębiorstwa od prób ukrywania swoich dochodów przed fiskusem.
Potężna afera
Do zmiany podejścia skłoniła Komisję Europejską ujawniona w ubiegłym tygodniu afera Panama Papers, która pokazała, że tysiące osób poprzez firmy offshore unikało płacenia podatków w swoich krajach lub ukrywało swoje fortuny. Wprawdzie propozycja KE dotyczy międzynarodowych korporacji, a nie osób fizycznych, ale napędzana jest przez gniew opinii publicznej wywołanej skandalem z Panamy. Z danych Komisji wynika, że 88 proc. mieszkańców UE popiera zaostrzenie działań przeciwko unikaniu płacenia podatków i rajów podatkowych. - Panama Papers nie zmieniły naszego kalendarza, ale zwiększyły naszą determinację, by doprowadzić do płacenia podatków tam, gdzie generowane są zyski - powiedział na konferencji prasowej w Strasburgu komisarz UE ds. stabilności finansowej, usług finansowych i unii rynków kapitałowych Jonathan Hill.
Raporty od firm
Wtorkowy projekt dotyczy zmian w dyrektywie o sprawozdaniach finansowych z 2013 r. Przewiduje on, że duże, międzynarodowe grupy z globalnymi przychodami powyżej 750 mln euro będą publikowały corocznie raporty ujawniające zyski oraz podatki w każdym z państw członkowskich UE, w których prowadzą działalność. Dodatkowo ujawnione mają być obroty firmy (włączając w to również obroty wewnątrz grupy), liczba pracowników, zysk przed opodatkowaniem, a także rodzaj działalności. Hill mówił, że propozycja KE idzie o krok dalej niż koncepcje opracowane w ramach OECD, bo ma doprowadzić do tego, że firmy będą udostępniać kluczowe informacje publicznie. - Chcieliśmy przedstawić propozycje, które wpłyną na wszystkie międzynarodowe korporacje działające w Europie, nie tylko na europejskie firmy - zaznaczył komisarz. KE chce też zmusić korporacje, by przedstawiały, na tej samej zasadzie co w UE, informacje odnoszące się do krajów, które nie przestrzegają zasad ładu podatkowego (tzw. rajów podatkowych) oraz zagregowanych informacji dotyczących innych państw. - Jeżeli duża firma międzynarodowa, działająca w Europie będzie płaciła podatki w Panamie, to będzie musiała te informacje panamskie również upublicznić. Te informacje będą nam dawały jasny obraz tego, czy dana firma płaci podatki tam, gdzie zarabia - tłumaczył Hill.
Nie ma wspólnej listy
Problemem może być brak wspólnej unijnej listy rajów podatkowych, ale KE już wcześniej przedstawiła rozwiązania w tej sprawie i liczy na to, że w ciągu pół roku państwa unijne porozumieją się w tej kwestii. W tej chwili bowiem każdy z krajów Wspólnoty sam określa, które państwa uznaje za niewspółpracujące jurysdykcje podatkowe. KE ma nadzieję, że te zmiany, które uzupełniają styczniowe propozycje nowelizacji dyrektywy o współpracy administracyjnej pomiędzy państwami unijnymi dadzą obywatelom UE możliwość społecznej kontroli nad postępowaniami międzynarodowych korporacji. To z kolei – w zamyśle urzędników z Brukseli – ma zachęcać przedsiębiorstwa do uiszczania podatków tam, gdzie generują swoje zyski. Według szacunków, na które powołuje się KE, unikanie opodatkowania przez firmy to dla państw unijnych od 50 do 70 mld euro rocznie utraconych przychodów. Komisja informuje, że nowymi przepisami objętych zostanie ponad 6 tys. międzynarodowych przedsiębiorstw, które odpowiadają za 90 proc. globalnego obrotu korporacji.
O co chodzi w Panama Papers?
Autor: tol / Źródło: PAP