Brak ubikacji w 914 tys. mieszkań, a w 2,6 mln nieruchomości brak centralnego ogrzewania oraz przeludnienie dotykające niemal co drugiego obywatela. Taki jest obraz polskiego mieszkalnictwa wyłaniający się ze statystyk zarówno rodzimego jak i europejskiego urzędu statystycznego - podkreśla Lion’s Bank. Analitycy banku próbują odpowiedzieć na pytanie: jakie jest statystyczne mieszkanie w Polsce.
W zestawieniu z rynkiem europejskim warunki mieszkaniowe w Polsce nie prezentują się zbyt atrakcyjnie - podkreśla bank w swojej analizie. Na jednego obywatela przypada u nas 26,3 m kw. powierzchni mieszkaniowej. Dwukrotnie więcej metrów ma do dyspozycji statystyczny Austriak czy Duńczyk (ponad 50 m kw. per capita), a o dwie trzecie więcej Niemiec (ponad 43 m kw.).
Dodatkowo, z danych Eurostat wynika, że statystyczny Polak ma do dyspozycji jeden pokój (dokładnie 1,1), podczas gdy europejska średnia to 1,6 pokoi. "Aby osiągnąć taką średnią Polacy musieliby zbudować 7,6 mln mieszkań. Na ile jest to realne? Średnia liczba mieszkań oddawanych do użytkowania w ostatniej dekadzie wynosi niespełna 140 tys. lokali rocznie. Dojście do europejskiego standardu mieszkaniowego zajęłoby w tym tempie 54 lata" - podaje Lion’s Bank.
Poniżej średniej
Z szacunków Eurostatu, które przytacza bank wynika, że 45 proc. obywateli Polski mieszka w za małych mieszkaniach, podczas gdy średnia europejska to 17 proc. "Pod tym względem gorzej niż w Polsce jest tylko w Rumunii i na Węgrzech. Szoku można doznać natomiast porównując warunki mieszkaniowe europejskich najemców. Ci w Polsce aż w 73 proc. przypadków (trzy na cztery) mieszkają w za małych lokalach. W tym wypadku żadnym pocieszeniem jest fakt, że gorzej jest w Chorwacji i Rumunii" - czytamy.
Lion’s Bank zastrzega jednak, że w Polsce działania wojenne doprowadziły do zniszczenia sporej części zasobów mieszkaniowych (około 2 mln), a budynków tworzonych po wojnie było co prawda dużo, ale w dużej mierze nie spełniały one zachodnich standardów.
"Te stosowane obecnie przez europejski urząd zakładają bowiem, że każda kawalerka - o ile jest zamieszkana - jest za mała. Eurostat uważa, że nawet singiel powinien mieć oddzielny pokój dzienny i sypialnię, a rodzina z trójką dzieci może wymagać nawet 5 oddzielnych pokoi. W Polskich realiach trudno będzie do takiego standardu szybko dojść, bo przeciętna miesięczna pensja netto mieszkańca dużego miasta starcza na zakup około 0,5 m kw. mieszkania. Statystyki te potwierdzają, że próżne są nadzieje na zniknięcie z wielkomiejskiego krajobrazu wielkopłytowych blokowisk. Te wciąż stanowią trzon zasobów mieszkaniowych nad Wisłą. Dane GUS sugerują bowiem, że nawet prawie co trzecie mieszkanie w Polsce może znajdować się właśnie w betonowym bloku" - podkreśla bank.
Do remontu
Okazuje się też, że dużym problem w przypadku nieruchomości w Polsce jest zły stan techniczny.
"Przeciekający dach, zawilgocone lub zaatakowane grzybem ściany i podłogi to problem, z którym boryka się 3,9 mln Polaków (10,1 proc. obywateli) zamieszkujących około 1,4 mln mieszkań. Oznacza to, że remontu wymaga co 10 mieszkanie lub dom nad Wisłą. Wbrew pozorom dane Eurostatu sugerują, że nie jest to wcale zły wynik. W grupie 28 krajów unijnych problem ze stanem technicznym nieruchomości dotyka prawie 16 proc. obywateli. Niechlubny prym wiedzie tu Portugalia z wynikiem na poziomie 31,9 proc. (dane za 2013 r.)" - czytamy.
W wielu mieszkaniach wciąż brakuje jednak podstawowych instalacji. Z danych GUS za 2013 roku wynika, że w Polsce bez centralnego ogrzewania jest aż 2,6 mln nieruchomości mieszkalnych (19 proc. wszystkich). Do tego bieżącej wody nie ma w 462 tys. mieszkań (3 proc.), a 1,2 mln lokali nie ma łazienki (9 proc.), a w 914 tys. (7 proc.) mieszkań nie ma ubikacji czy raczej spłukiwanego ustępu.
A jak wygląda rynek najmu mieszkań w Polsce?
Autor: mn/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Flckr (CC BY 2.0)