Obrazujący nastroje w przemyśle wskaźnik PMI dla Polski w sierpniu wzrósł do 48,8 punktu wobec prognozy 47,6 procent - podała firma Markit. Analitycy zwrócili jednak uwagę, że wskaźnik zarejestrował wartość "poniżej neutralnego progu 50,0 dziesiąty miesiąc z rzędu".
Wskaźnik PMI jest wskaźnikiem wyprzedzającym i ma na celu pokazać prognozy dla gospodarki.
Wartość wskaźnika powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze, a poniżej - kurczenie się branży.
W lipcu wskaźnik PMI dla Polski wyniósł 47,4 punktu, co było najsłabszym wynikiem od kwietnia 2013 roku. Dla porównania w czerwcu wskaźnik wynosił 48,4 punku.
Wskaźnik PMI dla Polski
Jak napisali analitycy Markit w komentarzu, "w sierpniu wskaźnik PMI zarejestrował wartość poniżej neutralnego progu 50,0 dziesiąty miesiąc z rzędu, sygnalizując przedłużającą się tendencję spadkową w polskim sektorze przemysłowym".
"Mimo to indeks wzrósł z lipcowego poziomu 47,4 (najniższego od 75 miesięcy) do 48,8, odnotowując najwyższą wartość od trzech miesięcy i tym samym wskazując na spowolnienie ogólnego tempa spadku" - wskazano.
Markit podał, że produkcja, nowe zamówienia oraz zatrudnienie przyczyniły się do wzrostu głównego wskaźnika w ujęciu miesięcznym. Dwa pozostałe subindeksy - czas dostaw i zapasy pozycji zakupionych - zarejestrowały neutralne wyniki. "Ogólne tempo, w jakim pogarszała się koniunktura w przemyśle zwolniło, odzwierciedlając wolniejszy spadek produkcji, nowych zamówień oraz zatrudnienia. Mimo to poziom zaległości produkcyjnych wciąż gwałtownie spadał, a prognozy przedsiębiorców odnośnie nadchodzących 12 miesięcy były najsłabsze od wielu lat" - napisano.
Dla porównania, indeks PMI w Niemczech w przemyśle w sierpniu wyniósł 43,5 punktu, zaś w strefie euro - 47,0 punktu.
"Dynamika spadku wygasa"
Dr Sonia Buchholtz, ekspertka ekonomiczna Konfederacji Lewiatan, zwróciła uwagę w komentarzu, że sierpień był dziesiątym miesiącem z rzędu, w którym polscy producenci mieli mniej nowych zamówień. Podkreśliła jednak, że "pozytywne jest to, że dynamika spadku wygasa".
"Wynik sierpniowy to istotna poprawa w stosunku do lipcowego 47,4 pkt (będącego minimum z ostatnich ponad 6 lat)" - zauważyła. "Wygląda więc na to, że po okresie bardzo dobrej koniunktury i początkowym szoku spowolnienia, opinie menedżerów zaczynają się stabilizować" - dodała Sonia Buchholtz.
Ekspertka wskazała, że "inaczej niż w ostatnich dwóch miesiącach, to spadek zleceń eksportowych pociągnął ogólny wynik w dół – mimo że obniżył się najsłabiej od 9 miesięcy". "Naturalną konsekwencją mniejszego popytu jest obniżenie poziomu produkcji. Względnego optymizmu dostarcza jednak mała skala spadków. Mniejsza produkcja pozwala odrabiać zaległe zlecenia" - podkreśliła.
Słabe nastroje
Piotr Piękoś, ekonomista banku Pekao, w komentarzu do poniedziałkowych danych podkreślił, że odbicie indeksu wskazuje "na wolniejsze tempo pogarszania się koniunktury niż w ostatnich miesiącach (odczyt najwyższy od 3 miesięcy), co odzwierciedla przede wszystkim wolniejszy spadek produkcji, nowych zamówień oraz zatrudnienia".
Zaznaczył, że zamówienia obniżały się w większej mierze za sprawą spadku zamówień eksportowych niż krajowych, co potwierdza negatywny wpływ spowolnienia w eurolandzie na polski przemysł, natomiast tempo spadku popytu zagranicznego było najniższe od dziewięciu miesięcy.
"Optymizm polskich przedsiębiorców z sektora przemysłowego pozostaje wyraźnie słaby przy prognozach odnośnie nadchodzących 12 miesięcy kształtujących się na najniższych poziomach od wielu lat" - dodał. Zdaniem ekonomisty "dane PMI sugerują kontynuację pogarszania się koniunktury w polskim przemyśle, aczkolwiek nadal w bardzo umiarkowanym tempie". "W 2019 roku spodziewamy się wzrostu PKB w okolicach 4,5 procent" - dodał.
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock