We wtorek projektem "Rodzina 500 plus" zajmie się rząd i wtedy też poznamy harmonogram prac nad ustawą, która była jedną z najważniejszych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Jak wskazują autorzy nowych przepisów, pomoc ma na celu zwiększenie dzietności. Szacuje się, że realizacja tego programu może kosztować Skarb Państwa ok. 21,5 mld zł. Kto otrzyma 500 złotych na dziecko? Od kiedy można liczyć na taką pomoc? Przyglądamy się temu, co wiadomo do tej pory.
1. Kto skorzysta?
Program przewidujący dodatek w wysokości 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko bez względu na dochód rodziny był jednym z najważniejszych elementów programu wyborczego PiS. We wtorek rząd wysłucha informacji na temat harmonogramu prac nad programem wsparcia rodzin 500 plus.
Koszt tej propozycji PiS szacuje na 21,5 mld zł.
Na pierwsze dziecko świadczenie będzie przysługiwało tylko wówczas, kiedy dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza 800 zł.
Dodatek ma przysługiwać także dla dziecka niepełnosprawnego. W takim wypadku próg dochodowy - na osobę w rodzinie - jest wyższy i wynosi 1,2 tys. złotych netto.
Świadczenie będą mogli pobierać rodzice, opiekunowie prawni bądź opiekunowie faktyczni dziecka. Będzie ono też przysługiwało do czasu ukończenia przez dziecko 18. roku życia.
Nie wszyscy mogą jednak liczyć na taką pomoc ze strony państwa. Z ubiegania o świadczenie wychowawcze wyłączone zostały rodziny, w których:
- dziecko pozostaje w związku małżeńskim (czyli np. zawarło taki związek, mając 17 lat - co jest możliwe),
- dziecko jest umieszczone w instytucji zapewniającej całodobowe utrzymanie.
- dziecko jest uprawnione do świadczenia wychowawczego na własne dziecko (dotyczy matek małoletnich),
- w sytuacji, kiedy członek rodziny otrzymuje świadczenia rodzinne z innego kraju (czyli jeden z rodziców pracuje np. w Wielkiej Brytanii i otrzymuje dodatek na dziecko).
2. Utrata zasiłków?
W ubiegłym tygodniu w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów przyznał, że pomoc w ramach programu "Rodzina 500 plus", dla niektórych może oznaczać utratę innych zasiłków. Wcześniej sugerował to w rozmowie z "Faktami" TVN były minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL).
Wszystko przez to, że świadczenie w wysokości 500 zł będzie się wliczało do dochodu osób, które starają się o pomoc społeczną. Zatem osoby, które otrzymają dodatek 500 zł na dziecko, będą mogły przekroczyć próg dochodowy uprawniający do pobierania świadczeń socjalnych. Obecnie wynosi on 514 zł na osobę w rodzinie.
- Może się zdarzyć taka sytuacja, że jeśli ktoś korzysta z opieki społecznej ze względu na obecnie bardzo mały poziom dochodów i w momencie, kiedy otrzyma ze względu na większą liczbę dzieci 1,5-2 tys. zł, to może wypaść z kryterium pomocy społecznej. Ale to chyba lepiej, że będzie dostawał w sposób systemowy powiedzmy 2 tys. zł co miesiąc, niż gdyby miał żebrać w opiece społecznej o czasami kilkadziesiąt złotych - wyjaśniał minister Kowalczyk.
Autorzy projektu chcą również wprowadzić zapis, że urząd odpowiedzialny bezpośrednio za program 500 plus (samorząd terytorialny) będzie mógł wstrzymać wypłatę tego zasiłku lub rozdysponować tę kwotę w postaci pomocy materialnej (zakup żywności, ubrań, opału). Stanie się tak, jeżeli urzędnicy stwierdzą, że dana rodzina marnotrawi zasiłek i przeznacza go np. na alkohol.
3. Nie dla dobrze zarabiających?
W porównaniu do pierwotnego kształtu ustawy, zaproponowanej jeszcze przed wyborami, coraz częściej mówi się o konieczności wprowadzenia progów dochodowych. Jak na razie w rządzie panuje w tej sprawie dwugłos. Pojawił się pomysł, by osoby dobrze zarabiające - w rodzinach, w których dochód przekracza 4 tys. zł netto na osobę - były pozbawione tej pomocy.
Wątpliwości nasiliły się po ubiegłotygodniowych wywiadach wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego oraz ministra finansów Pawła Szałamachy.
- Można też zadać pytanie, czy ze względu na przyświecający nam cel zasadne jest, żeby taki dodatek przysługiwał osobom zamożnym. Warto się zastanowić rzeczywiście, czy nie powinno być zastosowane kryterium dochodowe, żeby środki te trafiały do realnie potrzebujących rodzin, natomiast ludzie, którzy są wysoko uposażeni, nie powinni otrzymywać tego typu świadczenia. Bo prócz bodźców demograficznych służyć mogłyby one zwiększeniu szans i możliwości rodzin mniej zarabiających - powiedział Morawiecki.
Z kolei Szałamacha powiedział Radiu Wnet, że "jeśli w rodzinie na członka rodziny dochody wynoszą 4-5 tys. zł, to wtedy ten bodziec jest nieefektywny". - Tak że należy zastanowić się nad pewnym progiem w tym mechanizmie - ocenił szef resortu finansów.
Zaprzeczyła temu wprawdzie minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, ale w tej kwestii wszystko powinno wyjaśnić się po wtorkowym posiedzeniu rządu.
4. Od kiedy?
Nieznany jest także w tym momencie termin wejścia dodatku na dziecko. Z całą pewnością należy porzucić jednak nadzieje na pomoc finansową już od początku przyszłego roku.
Najbardziej realny wydaje się początek kwietnia 2016 r.
Zdaniem Henryka Kowalczyka, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, "ustawa powinna wejść w życie na początku drugiego kwartału albo na przełomie pierwszego i drugiego kwartału". - Trzeba trochę czasu dać samorządom na przygotowanie i wdrożenie i dać narzędzia na realizację tej ustawy - dodał.
5. Jak uzyskać pomoc?
Zmianie nie powinny za to ulec kwestie formalne dotyczące przyznawania świadczenia. Ma ono odbywać się na wniosek rodziców, jednego z rodziców, opiekuna prawnego dziecka lub opiekuna faktycznego dziecka.
Odpowiedni wniosek będzie składany w urzędzie gminy lub urzędzie miasta, w zależności od miejsca zamieszkania osoby ubiegającej się o pomoc.
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24bis.pl